W ciągu kilkudziesięciu godzin Rosja doświadczyła dwóch potężnych ciosów w swoją infrastrukturę zbrojeniową i logistyczną. 15 sierpnia rano w zakładzie produkcji prochu „Elastik” w obwodzie riazańskim doszło do potężnego wybuchu.
W jego wyniku zginęło 20 osób, a 134 zostało rannych. Eksplozja zapoczątkowała rozległy pożar, który objął cztery budynki — w tym magazyn wypełniony trotylem oraz hale produkujące pociski artyleryjskie kalibru 152 mm, wykorzystywane przez rosyjskie systemy ciężkiej artylerii.
Ostatniej doby ukraiński wywiad wojskowy poinformował o przeprowadzeniu precyzyjnego ataku dronowego na stację kolejową Liski w obwodzie woroneskim — strategiczny punkt przerzutowy dla amunicji, sprzętu i żołnierzy kierowanych na front na Ukrainie. Źródła wywiadu, cytowane przez Kyiv Independent, podają, że atak poważnie zakłócił ruch kolejowy i zablokował rosyjskie dostawy wojskowe.
Operacja została przeprowadzona we współpracy z Państwową Służbą Graniczną Ukrainy oraz innymi jednostkami sił zbrojnych. HUR podkreśla, że atak poważnie zakłócił dostawy i ruch kolejowy.
Jeszcze przed oficjalnym potwierdzeniem ze strony Rosji, niezależne rosyjskie źródło – kanał Astra – opublikował nagrania z pożaru, który wybuchł na stacji kolejowej. Informacje o ataku potwierdził również gubernator obwodu woroneskiego, Aleksander Gusiew, choć nie podał nazwy stacji.
Gubernator obwodu woroneskiego przyznał, że doszło do uderzenia w infrastrukturę kolejową, nie podając jednak szczegółów. Rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że w nocy zestrzelono 46 ukraińskich dronów — w tym 9 nad obwodem woroneskim. Jednak skuteczność ukraińskiego ataku w Liski pokazuje, że nie wszystkie bezzałogowce zostały przechwycone — a Rosja nie ma pełnej kontroli nad swoim niebem.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!