Problemy turystyki przyjazdowej Litwy wynikają z uwarunkowań geopolitycznych, gdyż przed wojna na Ukrainie cześć odwiedzających przyjeżdżała z Rosji.
„Turystyka przyjazdowa nadal przeżywa kryzys”
– uważa Žydrė Gavelienė, prezes Narodowego Stowarzyszenia Biznesu Turystycznego i Litewskiej Izby Turystyki.
„– W pierwszym półroczu 2023 roku Litwę odwiedziło 735 tys. turystów, w tym samym okresie 2019 roku liczba ta wynosiła 1120 tys.”
– powiedziała Gavelienė.
Jej zdaniem, problemy turystyki przyjazdowej wynikają z uwarunkowań geopolitycznych, gdyż w 2019 roku około 300 tys. turystów, którzy odwiedzili Litwę, przyjechali z Rosji, a także mały jest budżet marketingowy, który nie jest skutecznie kontrolowany i brak infrastruktury.
Žydrė Gavelienė zauważa też, że o 42 proc. zmniejszył się także potok turystów z Niemiec.
„Ożywienie turystyki przyjazdowej wynosi około 50 proc. W 2023 roku doczekaliśmy się 765 tys. turystów, ale w 2019 roku było ich 1120 tys. Należy jednak wskazać na to, że prawie połowa turystów zagranicznych w 2019 roku przebywała z rynków rosyjskojęzycznych. Wśród nich Rosjan było 317 tys. Ale w tym roku mieliśmy o 42 proc. mniej Niemców niż w 2019 roku. Nasuwa się pytanie, czy Litwa zrobiła wszystko, żeby być atrakcyjna dla Niemców”
– mówi prezes Litewskiej Izby Turystyki.
Dodała, że aby przyciągnąć więcej turystów zza granicy, potrzebna jest nie tylko inicjatywa przedsiębiorstw z branży turystyki przyjazdowej, ale także pomoc państwa i rządu.
„Faktem jest, że sytuacja geopolityczna szybko się nie zmieni, więc żeby wrócić do tych liczb, potrzebne są nowe rynki, do tego nie wystarczy tylko praca touroperatorów, potrzebny także priorytet państwa”
– powiedziała Gavelienė.
RTR na podst. ELTA
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!