Stając przed wyborem: czy zginąć w czasie szturmu lub godzinami umierać z oderwaną nogą na polu boju, czy zostać zastrzelonym przez własnego dowódcę za ucieczkę z pola walki, coraz więcej rosyjskich żołnierzy wybiera trzecią możliwość: samobójstwo.
O pladze samobójstw Rosjan na łymańskim kierunku frontu informują żołnierze broniącej tego odcinka ukraińskiej 95 Brygady Desantowo-Szturmowej. Spędzeni jak bydło, przerażeni ludzie, którym własne dowództwo i tak zapowiedziało, że mają iść naprzód do końca, bo z frontu do domu już nie wrócą, ostatecznie zatracili zdolność racjonalnego myślenia.
A może to jest własne jedyne racjonalne zachowanie w tej sytuacji? Jeśli z kolejnych wysyłanych na rzeź setek wraca po kilku-kilkunastu i wiedzą, że jutro, pojutrze, za tydzień – cały czas będzie to samo, zanim nie zginą na minie, w uderzeniu drona, od wybuchu pocisku lub od kuli, wielu woli samemu odebrać sobie życie.
Cofnąć się nie wolno – bo zastrzeli dowódca. Uciec na tyły przez szczelny kordon żandarmerii i „kadyrowców” – nie da się. Złapią i postawią przed plutonem egzekucyjnym. A wcześniej pewnie będą się pastwić i publicznie torturować, żeby „dać przykład innym”.
Czekać na nieuchronne rozstrzelanie? A może zostać ciężko rannym i dogorywać w mękach pośrodku „ziemi niczyjej” bo swoi się ewakuacją rannych nie przejmują? Jeśli śmierci nie da się uniknąć, to może przynajmniej można uniknąć dalszych męczarni?
„Widzieliśmy z okopów, jak to robią. Widzieliśmy niewyobrażalnie dzikie przypadki, kiedy nawet lekko ranni, którzy mogliby się cofnąć samodzielnie, woleli się zastrzelić, wysadzić granatem, a było i tak, że sami zadźgali się bagnetami” – opowiada Stanisław z 95 Brygady.
Ukraiński wywiad potwierdza, że wśród rosyjskich żołnierzy strach przed rozstrzelaniem przez swoich jest powszechny. Wiele razy były przypadki zbiorowych egzekucji bez żadnego wyroku.
„Mimo to ludzi im nadal nie brakuje. Żeby ich dalej zatrzymywać potrzebujemy dziś o wiele więcej dział, więcej pocisków, a przede wszystkim znacznie więcej dronów. To na dronach trzyma się dzisiaj nasz front” – przyznaje Stanisław.
Tymczasem rosyjscy propagandyści, którzy wcześniej poukrywali przed poborem własnych synów w Emiratach lub na ciepłych posadach na tyłach, otwarcie wzywają w TV innych rosyjskich żołnierzy, żeby popełniali samobójstwa na polu walki, by nie trafić do niewoli.
MAB
4 komentarzy
Jagoda
16 maja 2024 o 23:07Dlaczego mi tych poduralskich zwierząt nie jest szkoda ?
Marek
16 maja 2024 o 23:34Adolfie XXI wieku, zbrodniarzu putinie, zgnilizna ginie na końcu ale śmiercią nie do pozazdroszczenia!!!
Kocur
17 maja 2024 o 08:39Bogu dzięki, że nie urodziłem się w rosji.
matylda
19 listopada 2024 o 12:16Od wieków, wszelkie zło które rozłaziło się po świecie pochodziło z podłej Rosji.