
Królewiec. Fot: Xenia Botalova/Unsplash.com
Jeśli Moskwa odważy się zaatakować państwo członkowskie NATO, Królewiec w graniczącej z Polską rosyjskiej eksklawie (obwód królewiecki, ros. kaliningradzki) zostanie zrównany z ziemią w pierwszych godzinach wojny – ostrzegł były dowódca armii USA w Europie, generał Ben Hodges.
W rozmowie z portalem Delfi amerykański wojskowy ocenił przygotowanie NATO i Litwy do potencjalnego konfliktu zbrojnego, skrytykował powolne tempo pomocy dla Ukrainy i zwrócił uwagę na realne zagrożenie ze strony Białorusi i Rosji.
– Jeżeli Rosja zdecyduje się na atak na któreś z państw NATO, Kaliningrad i cała rosyjska infrastruktura wojskowa w tym regionie zostaną zniszczone w pierwszych godzinach konfliktu – stwierdził Hodges. – Ale trzeba też powiedzieć jasno: miną dwa tygodnie, zanim siły sojusznicze dotrą do Litwy. Tyle czasu potrzeba, by zmobilizować dodatkowe jednostki i przetransportować je z Zachodu – dodał.
Były dowódca US Army w Europie podkreślił, że Litwa musi już dziś myśleć strategicznie. – Z jednej strony Bałtyk, z drugiej Kaliningrad i Białoruś. Dlatego tak ważna jest współpraca z sojusznikami, obecność niemieckiej brygady, gotowość Amerykanów, Polaków z południa, Łotyszy z północy. Ale i społeczeństwo musi wiedzieć, co robić – każdy rezerwista powinien znać swoje zadanie i wiedzieć, gdzie się stawić – zaznaczył.
Hodges odniósł się także do sytuacji na froncie na Ukrainie. Jego zdaniem Kijów zdołał skutecznie powstrzymać rosyjskie wojska lądowe, ale nie ma wystarczających środków, by przełamać impas. – Brakuje im dalekosiężnej precyzyjnej broni, która mogłaby niszczyć rosyjskie dowództwo, logistykę, fabryki dronów, lotniska i skąd wylatują bombowce z rakietami manewrującymi – powiedział. – Musimy „zabić łucznika”, a nie próbować przechwytywać każdą strzałę.
Generał ostro skrytykował również opóźnienia w dostawach systemów obrony powietrznej Patriot dla Ukrainy. – To broń droga i skomplikowana. Jej produkcja trwa długo, a rządy USA przez lata nie przygotowały się na taką wojnę. Nie zrobiono tego ani za Obamy, ani za Trumpa, ani za Bidena – powiedział.
Według Hodgesa Ukraina pokazała, że potrafi sama produkować drony dalekiego zasięgu, które docierają nawet do Moskwy. – Trzeba inwestować w ukraińską technologię i rozwijać ich zdolności ofensywne, zamiast tylko mówić o Patriotach. Ukraina powinna mieć możliwość uderzania 700–1000 km w głąb terytorium Rosji – zaznaczył.
Hodges skomentował także zapowiedziane na wrzesień wspólne manewry wojskowe Rosji i Białorusi „Zachód–2025”. – To dla nas okazja do obserwacji, do analizy nowego sprzętu, metod działania. Nie mam złudzeń co do Łukaszenki, ale dopóki nie pozwala Rosji na masową obecność wojskową, nie jest to najgorszy scenariusz – ocenił.
Na koniec wezwał Litwinów do przygotowania się nie tylko militarnie, ale także cywilnie – podkreślając konieczność sprawnego działania rezerwistów, infrastruktury transportowej i zakończenia projektu Rail Baltica, który umożliwi szybki przerzut ciężkiego sprzętu do krajów bałtyckich.
– NATO zareaguje błyskawicznie w powietrzu, ale siły lądowe potrzebują czasu. Dlatego Litwa musi być gotowa przetrwać te pierwsze dni – podsumował generał Hodges.
ba za delfi.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!