„Takiego bardaku nie było 8 lat” – awantura „DRL” i Rosji o granicę

Denys Puszylin i Władimir Putin. Fot: otwarte źródła

Ogłoszone przez Putina przyłączenie tzw. „republik” na Donbasie do Rosji pozostało tylko na papierze: na granicy ustawiają się kilometrowe kolejki samochodowe i nasila się bezprawie.

W okupowanej części Donbasu wybuchł skandal z powodu działań Rosji na granicy z samozwańczą tzw. Doniecką Republiką Ludową.

Mieszkańcy tzw. „DRL” skarżą się, że mimo oficjalnego włączenia „republiki” do Federacji Rosyjskiej, granica wciąż pozostaje, a co za tym idzie problemy z jej przekraczaniem. Separatyści są oburzeni, że na granicach ustawiają się kilometroe kolejki, bardzo dużo ciężarówek nie może wyjechać do rosyjskiego obwodu rostowskiego.

Skargi separatystów pojawiły się na lokalnych kanałach w Telegramie.

Na publikację zwrócił uwagę ukraiński dziennikarz i bloger Denis Kazansky, który stwierdził, że Rosja po raz kolejny oszukała mieszkańców terytoriów okupowanych.

„Mimo formalnego stwierdzenia, że samozwańcze donieckie republiki ludowe  stały się częścią Federacji Rosyjskiej, w rzeczywistości nic takiego nie nastąpiło. Co więcej, mieszkańcy „DRL” skarżą się, że takiego bezprawia niebyło przez ostatnie osiem lat. Kontrole graniczne nie tylko nie zostały zniesione, ale zostały wzmocnione”, pisze Kazansky, i cytuje jednego z lokalnych przewoźników;

„Na granicy między DRL a Federacją Rosyjską powstał 7-kilometrowy korek. Próbowałem policzyć samochody. Wyszło około 300 sztuk, ale to jeszcze bez samochodów osobowych” – skarży się mężczyzna.

Komentując publikację, Kazansky zauważa, że Rosja nadal utrzymuje granicę z fejkową „republiką”, a miejscowi pogranicznicy wzmacniają praktykę wyłudzania kasy od kupców za wwożenie i wywożenie towarów.

„Donbas to Rosja, granica została odwołana- mówili. – W rezultacie kolejki na nieistniejącej granicy rozciągnęły się na kilometry, a pobieranie opłat od handlarzy za przewóz towarów na tereny okupowane tylko się nasiliło. Sami „ludzie DRL” mówią, że takiego bezprawia nie było przez całe poprzednie osiem lat” – zauważa Kazansky.

oprac.ba t.me/kazansky

Podziel się tym z innymi. Udostępnij na: