Przystępując do inwazji na pełną skalę, dyktator Kremla Władimir Putin marzył o zajęciu Ukrainy w ciągu kilku dni i zainstalowaniu w Kijowie prorosyjskiego „rządu” okupacyjnego. Główny zbrodniarz wojenny Federacji Rosyjskiej liczył również na zastraszenie Unii Europejskiej i NATO w celu powstrzymania ekspansji bloku.
Dyktator nie przewidywał jednak planu B i wpędził się w pułapkę, w której; nie może wygrać, nie może przegrać i nie może się zatrzymać, zauważa amerykański dziennikarz Thomas Friedman w The New York Times.
Wskazuje on, że rosyjscy okupanci nie są już w stanie zdobywać nowych terytoriów, ale nie mogą się zatrzymać, bo to oznaczałoby dla Putina zaakceptowanie porażki w wojnie. Ponieważ Putin nigdy nie miał planu B, uciekł się do masowego ostrzału ukraińskich miast i infrastruktury cywilnej. Dyktator liczy też na prowadzenie wojny na wyniszczenie w nadziei, że uda mu się jakoś złamać ukraińskiego ducha oporu i zmusić zachodnich sojuszników Ukrainy do wycofania dalszego wsparcia dla Kijowa.
Dziennikarz zauważa, że jako taki plan B Putina polega na ukryciu faktu, że jego plan A, czyli przejęcie całej Ukrainy, nie powiódł się. Friedman pisze, że gdyby Federacja Rosyjska nadała swojej tzw. specjalnej operacji wojskowej uczciwą nazwę, to nosiłaby ona nazwę „Operation Save My Face”.
„To, co czyni tę wojnę jedną z najbardziej bolesnych i bezsensownych wojen współczesnych czasów, to fakt, że przywódca niszczy cywilną infrastrukturę innego kraju, dopóki nie da mu to wystarczającej osłony, by ukryć fakt, że był egzaltowanym głupcem” – pisze dziennikarz.
Analityk zwrócił uwagę, że na defiladzie 9 maja w Moskwie dyktator Kremla próbował chwytać się każdego wyjaśnienia, by usprawiedliwić wojnę, którą rozpętał z osobistych fantazji, że Ukraina nie jest prawdziwym krajem, lecz częścią Rosji. Zbrodniarz wojenny po raz kolejny stwierdził, że jego inwazja została sprowokowana przez zachodnich „globalistów i elity”, którzy „mówią o swojej wyłączności, nastawiają ludzi przeciwko sobie i dzielą społeczeństwo, prowokują krwawe konflikty i przewroty, sieją nienawiść, rusofobię, agresywny nacjonalizm i niszczą tradycyjne wartości rodzinne, które czynią człowieka człowiekiem”.
Dziennikarz jest przekonany, że dyktator zrobi wszystko, aby opracować plan B i usprawiedliwić ogromne straty i niepowodzenia, z którymi boryka się Rosja.
Przypomnimy, że Władimir Putin nie wykorzystał swojego przemówienia na paradzie w Moskwie 9 maja do wprowadzenia jakichkolwiek istotnych zmian w prowadzeniu wojny z Ukrainą. Dyktator powtórzył jednak istniejącą narrację o rzekomym prowadzeniu przez Zachód globalnej „wojny” przeciwko Rosji.
ba za nytimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!