Rosja jest w stanie zasilać machinę wojenną między innymi dzięki pieniądzom płynącym z Zachodu. Wszystko przez lukę, z której istnienia wszyscy doskonale sobie zdają sprawę.
Jak informuje Politico, od początku tego roku kraje Zachodu wydały około 2 mld dolarów na zakup tureckich produktów naftowych. Problem w tym, że te są wytwarzane z rosyjskiej ropy. Dodano, że ilość paliwa dostarczanego przez tureckie rafinerie wciąż rośnie.
Wskazano, że przykładowo turecka rafineria Star Aegean jest zależna aż w 98 procentach od ropy pochodzącej z Rosji. 73 proc. dostaw pochodzi od rosyjskiego giganta – Łukoilu.
Przez przetwarzanie ropy w krajach trzecich możliwe jest unikanie sankcji – czytamy. Politico podkreśla, że luka ta jest dobrze znana, a Ukraina wielokrotnie nalegała na jej załatanie.
Dodano także, że Turcja otrzymuje na rosyjską ropę zniżki w wysokości od 5 do 20 dolarów za baryłkę w porównaniu do Brent. W pierwszej połowie tego roku zakupy ropy zwiększono aż o 70 procent.
swi/pravda.com.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!