Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielus Landsbergis ostrzegł, że Rosja może przeprowadzić niespodziewany atak na państwa NATO.
„Największym problemem jest to, że nie wiemy, ile czasu nam pozostało. Mamy nadzieję, że Ukraińcy zdołają powstrzymać Rosję, tysiące kilometrów od Niemiec czy Litwy. Ale rzeczywistość jest taka, że Rosja może zmobilizować kolejne 400 tys. żołnierzy. Produkują nowe czołgi i nową broń. Mamy bardzo agresywnego sąsiada, który zamierza przetestować NATO. Musimy się na to przygotować”,
– powiedział minister Gabrielus Landsbergis w rozmowie z niemiecką stacją ZDF, w kuluarach Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Zdaniem szefa litewskiego MSZ, Zachód nie może czekać „na drugi Pearl Harbor”.
„Nie możemy czekać, aż każdy kraj europejski zostanie faktycznie zaatakowany przez Rosję – na południu, północy, wschodzie i zachodzie. Ponieważ Rosja ma taką możliwość. Całe nasze bezpieczeństwo jest ze sobą powiązane – jeśli Litwa jest w niebezpieczeństwie, to samo dotyczy innych części Europy. My musimy bronić się wspólnie”,
– podkreślił Landsbergis i wezwał Niemcy przez Niemcy rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Taurus.
„Ukraina potrzebuje Taurusa ze względów strategicznych, aby zyskać przewagę nad Rosją. Tak, Niemcy mają niesamowity sprzęt, który mogliby dostarczyć Ukrainie” – dodał.
Minister Landsbergis wskazał też, że UE nie uzgodniła jeszcze zadowalającego planu działania, który pomoże pokonać Rosjan na Ukrainie. Polityk mówił o tym przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli.
Litewski polityk powiedział, że jeśli Europa się nie zmobilizuje w działaniach i nie znajdzie rozwiązania, sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
„Mimo że idę dziś na kolejne posiedzenie Rady, nie sądzę, że tak powinno być. Myślę, że musimy przyznać, że nie ma niczego normalnego w sytuacji, w której znalazła się Europa i jeśli wspólnie nie dojdziemy do tej świadomości, możemy znaleźć się w jeszcze gorszych okolicznościach – w szczególności Ukraina”,
– zaznaczył Landsbergis.
Minister Gabrielius Landsbergis uważa, że przygotowywany przez Unię Europejską (UE) 13. pakiet sankcji wobec Rosji nie odpowiada potrzebom rzeczywistej sytuacji bezpieczeństwa. Według niego, choć sytuacja na Ukrainie jest obecnie naprawdę trudna, dodatkowe obostrzenia dotkną jedynie kilkaset nowo ukaranych osób.
„Będziemy mogli przyjąć pakiet, ale czy będzie on odpowiednim. Myślę, że nadal możemy to zrobić, ale tocząca się dyskusja techniczna nie jest odpowiednio porównana z sytuacją na froncie. Ukraińcy pozostają bez broni, bez amunicji, w szczególnie trudnej sytuacji, a my mówimy o tym, czy dodatkowym pakietem sankcji możemy objąć kilkaset osób. To ważne, nie zaprzeczam, ale nie odpowiada to rzeczywistości”
– powiedział w poniedziałek reporterom w Brukseli Landsbergis. „Oceniam pakiet sankcji bez większego optymizmu” – podkreślił.
Przypomnijmy, że Służba Wywiadu Zagranicznego Estonii uważa, że Rosja przygotowuje się do konfrontacji militarnej z Zachodem w ciągu najbliższej dekady.
W ostatnich tygodniach szereg europejskich krajów NATO również ostrzegało przed ryzykiem rosyjskiej agresji w najbliższej przyszłości.
Niemiecki minister obrony Boris Pistorius powiedział w styczniu, że Sojusz powinien przygotować się na rosyjski atak na państwo NATO w ciągu 5-8 lat.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!