Rosja ma spory problem po tym, jak Europa zdecydowała się na wydalenie 600 dyplomatów. Aby zrekrutować odpowiednią liczbę szpiegów w Niemczech, Moskwa ucieka się między innymi do szantaży i przekupstw.
Jak informuje Reuters, dla Rosji kluczowi są członkowie skrajnie prawicowych grup, dyplomaci oraz ich asystenci. Wskazano, że niektóre ze wspomnianych grup rozpowszechniają fałszywe informacje oraz rosyjską propagandę, aby zniechęcać do wspierania Ukrainy.
Według informacji przekazanych przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji, w ostatnim czasie rosyjskie służby wywiadowcze wydały ogromne sumy pieniędzy, by zrekrutować agentów potrzebnych dla przeprowadzania swoich operacji.
Tylko w sierpniu ubiegłego roku dwaj obywatele Niemiec mieli otrzymać za swoje usługi niemal 430 tysięcy dolarów. Obaj zostali oskarżeni o zdradę stanu i szpiegowanie na rzecz Rosji.
Niemiecka służba bezpieczeństwa podkreśla, że wysokość wynagrodzeń dla agentów dowodzi, że rosyjskie służby dysponują bardzo dużymi zasobami finansowymi, dzięki którym mogą realizować z powodzeniem swoje cele wywiadowcze.
Dodano, że służby bardzo chętnie wykorzystują też kompromaty, które próbują zbierać chociażby na Niemców, którzy mieszkają w Rosji lub często do niej podróżują. Dzięki temu mogą prowadzić również agresywną rekrutację.
swi/euromaidanpress.com
1 komentarz
Enricco
19 czerwca 2024 o 13:24Wpisy rus-trolli poznać po tym, że są antyukraińskie, a polskie wpisy po ich antysowieckości.