Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przerwała szeroko zakrojoną kampanię rosyjskich służb specjalnych, mającą na celu rekrutację ukraińskich nastolatków do ataków terrorystycznych i podpaleń. Służba kontynuuje swoją systematyczną pracę i działa proaktywnie. Poinformował o tym politolog i były ukraiński parlamentarzysta Ołeksandr Czernienko.
Według politologa jednym z głównych zadań ukraińskiej służby specjalnej jest zapobieganie tego typu niebezpieczeństwom.
„To właśnie cel kampanii informacyjnej „Spalić FSBowca”, która trwa od grudnia. Wtedy Służba uruchomiła czatbota i ci nastolatkowie, którzy skontaktowali się z SBU na czas, nie zrujnowali sobie życia. Dzięki temu projektowi uratowano tysiące osób, które mogły paść ofiarą ataków terrorystycznych i sprzętu wojskowego wartego setki milionów dolarów” – stwierdza ekspert.
Czernienko podkreśla, że szeroko zakrojony etap tych prac można było zobaczyć w tym tygodniu.
„SBU przeprowadziła ogólnoukraińską lekcję online dla uczniów w ramach akcji informacyjnej „Spalić FSBowca”. Chodzi o kontynuowanie globalnej i systemowej kampanii na terenie całej Ukrainy, która działa i przynosi rezultaty. Lekcje we wszystkich szkołach są jednym z etapów tej kampanii. SBU stale łapie również młodych sabotażystów. Do tej pory zatrzymano ponad 600 osób, które na polecenie Rosji brały udział w podpaleniach, sabotażach i zamachach terrorystycznych. Warto dodać, że ani jeden podpalacz samochodowy nie uniknął odpowiedzialności” – pisze były parlamentarzysta.
„Oprócz tego, że jednostki Służby walczą na froncie, kontrwywiad SBU, jedno z kluczowych ogniw w strukturze Maljuka [Wasyl Maljuk – dyrektor SBU – red.], wykazuje znaczące rezultaty w walce z Rosjanami na zapleczu. I ważne jest, że w tym przypadku mówimy o pracy wyprzedzającej. Rosja postawiła ogromny zakład na rekrutację ukraińskiej młodzieży i nastolatków. Wydano na to setki milionów i wysiłek tysięcy „specjalistów”. Nastolatków zidentyfikowano jako najbardziej narażoną kategorię, która łatwo wpada pod czyjś wpływ i nie potrafi trzeźwo ocenić konsekwencji swoich działań. Ich masowy werbunek miał stać się jednym z kluczowych czynników wewnętrznej destabilizacji naszego kraju. Zakład się nie powiódł. Dokładniej, nie dopuszczono do gry w Służbie Bezpieczeństwa (Ukrainy)” – podsumowuje politolog.
Przypomnijmy, że operacja SBU – lekcja za pośrednictwem Internetu – polegała na wyjaśnieniu nastolatkom, jak nie dać się „wciągnąć” rosyjskim służbom specjalnym. Uczniowie otrzymali praktyczne porady na temat rozpoznawania zagrożeń i tego, jak postępować w przypadku, gdy Rosja będzie próbowała ich zwerbować do dokonywania podpaleń, sabotaży i ataków terrorystycznych.
Opr. TB, censor.net
0 komentarzy
Wiesiu
29 maja 2025 o 19:48Banderowskie flagi w modzie u naszych ukrainskich przyjaciół.