Francuska telewizja LCI pokazała na mapie Ukrainy miejsca prawdopodobnego stacjonowania francuskich żołnierzy, jeśli zdecydują się oni na ich oficjalne wysłanie. Ekspert wojskowy powiedział na antenie, że są tylko dwie opcje, a jedną z nich jest granica ukraińsko-białoruska.
Emerytowany francuski pułkownik Vincent Arboretier pokazał na antenie kanału telewizyjnego LCI, w które rejony Francja przerzuci swoje wojska, jeśli zostanie wydany oficjalny rozkaz.
Według pułkownika będzie to albo cała granica ukraińsko-białoruska, albo cały prawy brzeg Dniepru, albo dwiema opcjami jednocześnie.
Rozmieszczenie wojsk wzdłuż Dniepru pokazałoby Rosji „czerwoną linię”, że nie może ona wkroczyć na prawobrzeżną Ukrainę. A położenie wzdłuż granicy z Białorusią chroniłoby Kijów. Możliwa jest dyslokacja sił w obu miejscach,
– powiedział Arboretier na antenie kanału telewizyjnego LCI.
Dodał, że Francja planuje rozmieścić w jednym z tych miejsc do 20 tys. swoich żołnierzy, a sam fakt wejścia na Ukrainę „pozwoli Rosji przystąpić do negocjacji, zachowując zasadę parytetu”.
Przypomnijmy, że prezydent Francji Emmanuel Macron wyraził niedawno swoje poparcie dla ewentualnego wysłania wojsk zachodnich na Ukrainę. Później dodał, że jego głośne słowa były dokładnie przemyślane.
Jednocześnie wypowiedzi francuskiego prezydenta wywołały negatywną reakcję rządów niektórych krajów sojuszniczych, których przywódcy szybko zapewnili, że nie wyślą wojsk. Ale byli w Europie tacy, którzy popierali pomysł Macrona.
Kreml, jak można było przewidzieć, buńczucznie zareagował na wypowiedzi Macrona, ostrzegając, że rozmieszczenie zachodnich wojsk na Ukrainie nieuchronnie doprowadzi do konfliktu między Rosją a NATO.
ba za nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!