
Fot: 24 Kanał
Długo nie chcieli jej powołać. Chyba po prostu było im jej szkoda.
Jarina Kwasnij – popularna ukraińska blogerka, piosenkarka i dobrze zapowiadająca się badaczka literatury, rzuciła karierę w Internecie, mimo wielomilionowych zasięgów, studia literaturoznawcze na prestiżowej Akademii Kijowsko – Mohylańskiej i dobrze płatną pracę i zgłosiła się na ochotnika do armii ukraińskiej, by bronić kraju – donosi OBOZ.
“Złożyłam dokumenty do służby kontraktowej już w maju ubiegłego roku, ale przez wiele miesięcy nie chcieli mnie powołać, nie było żadnej odpowiedzi. Myślałam, że o mnie zapomnieli, albo uznali, że się nie nadaję. Ale w końcu zadzwonili, kazali się stawić w komisji wojskowej i natychmiast tam pognałam” – opowiada dziewczyna.
Teraz, po szkoleniu, służy już na froncie wschodnim. Na szczęście nie w oddziale szturmowym, ale w 1 batalionie medycznym. Jest sanitariuszką, asystuje w operacjach chirurgicznych i pomaga ewakuować rannych z linii walk.
Przyznaje, że długo ukrywała przed rodzicami swoje plany, a kiedy już się dowiedzieli, że wybiera się na wojnę, byli szoku i bardzo się o nią boją.
W czasie, gdy niejeden młody mężczyzna unika jak może powołania do służby, chociażby uciekając za granicę, kobiety stanowią już ponad 10% armii ukraińskiej. Jest ich w niej obecnie ok. 100 tys., z czego 5,5 tys. bezpośrednio na froncie. To nie tylko lekarki i sanitariuszki, ale także kierowcy pojazdów wojskowych, operatorki dronów, a nawet artylerzystki.

Fot: hochu.ua
Zobacz także: Ależ cios! Długo celowali i… jednym uderzeniem zmietli tysiąc Shahedów i całą bazę (WIDEO).
KAS










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!