W piątek sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow obwieścił, że „wielikaja Rasija” stoi nad przepaścią
Katastrofalna sytuacja dotyczy dramatycznie niskiego wskaźnika urodzeń.
„Żyjemy w największym kraju na świecie. A z roku na rok jest nas coraz mniej” – powiedział Pieskow podczas piątkowego przemówienia na Festiwalu Nowych Mediów.
Jego zdaniem można sobie z tym poradzić jedynie poprzez zwiększenie wskaźnika urodzeń.
„Obecnie jest na strasznie niskim poziomie – 1,4. Można to porównać do krajów europejskich, Japonii i tak dalej. Ale to jest katastrofalne dla przyszłości narodu” – cytuje wypowiedź rzecznika Władimira Putina dziennik Kommersant.
Ale ani oficjalni, ani międzynarodowi demografowie nie widzą światła w tunelu dla Rosji.
Według bazowej prognozy Rosstatu, liczba urodzeń w tym roku spadnie do 1,171 mln, tj. najniższego poziomu od ponad 200 lat, a w 2027 r. spadnie jeszcze niżej do 1,14 mln.
Do 2046 r. kraj straci w wyniku naturalnego spadku urodzeń 12,7 mln ludzi, czyli według demografów średnio wymierać będzie 500 tys. osób rocznie.
Departament Spraw Gospodarczych i Społecznych ONZ przedstawia jeszcze bardziej ponury obraz: łącznie do 2100 r. kraj straci około 40 milionów ludzi w wyniku nadmiernej śmiertelności w stosunku do urodzeń.
Połowę tych strat rekompensuje napływ migrantów. W rezultacie do końca stulecia liczba ludności stałej Rosji spadnie do 126,43 mln, najniższego poziomu od 1965 r.
Według Banku Światowego, w 2022 roku w Rosji żyło 144,2 miliona ludzi.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!