
Collage / fot: Informator
Ukraina wdrożyła nowy sposób paraliżowania Rosji od środka – wysadzanie gazociągów i rurociągów.
Ukraińskie drony i dywersanci wysadzili pod rosyjską Penzą ważną magistralę rurociągową i dwa gazociągi regionalne – podaje New Voice. W tym samym czasie pod Saratowem w powietrze wyleciał kolejny strategiczny rurociąg. Wcześniej eksplozja rozerwała kluczową arterię zaopatrującą Moskwę – zobacz: Potężna eksplozja rurociągu! Stolica bez benzyny (WIDEO).
Noc na 8 września okazała się wyjątkowo pechowa dla rosyjskiej infrastruktury paliwowej. Najpierw około 4 rano w Penzie seria co najmniej czterech eksplozji przerwała magistralę rurociągową o przepustowości 2 mln baryłek dziennie oraz uszkodziła dwa lokalne gazociągi.
Kilka godzin wcześniej w obwodzie saratowskim potężny wybuch wyłączył z użytku strategiczny rurociąg Kujbyszew-Lisiczańsk, przez który płynęło rocznie 82 mln ton ropy. Zniszczone ropociągi miały kluczowe znaczenie dla zaopatrzenia rosyjskiej armii i sektora cywilnego w paliwo.
Na miejscu dywersji widać pośpiesznie ściągane przez Rosjan ekipy remontowe. Aby zatuszować to nowe zagrożenie propaganda rosyjska pisze, że to tylko “planowe ćwiczenia” z udziałem służb specjalnych. Na dłuższą metę kłamać w ten sposób się jednak nie da.
Cztery wysadzone magistrale energetyczne w ciągu doby wskazują, że wywiad ukraiński rozpoczął nowy etap paraliżowania kluczowej rosyjskiej infrastruktury energetycznej, a wcześniejsze zniszczenie rurociągu Riazań – Moskwa i kilkukrotne przerwanie rurociągu Przyjaźń było tylko pierwszą przygrywką do tej dywersyjnej kampanii.
Eksperci zwracają uwagę, że wobec tej nowej formy ataków Rosja jest praktycznie bezbronna. Łączna długość rosyjskich gazociągów – centralnych i lokalnych – to 164 tys. km, a rurociągów – 85 tys. km. Razem jest to ćwierć miliona kilometrów arterii, których absolutnie nie da się skutecznie chronić jednocześnie z ziemi i powietrza. Trzeba by chyba ustawić wzdłuż nich całą rosyjską armię.
Można więc oczekiwać, że systematyczne uderzanie przez ukraińskie drony i rakiety w rosyjskie rafinerie, a dywersantów – w rurociągi i gazociągi, doprowadzi w końcu w Rosji do paraliżu energetycznego, którego pierwsze sygnały już widać. Czy można żyć bez benzyny i gazu? Pewnie można. Czy da się bez nich prowadzić wojnę? Nie da się.
Przypomnijmy, że w nocy na 9 września Ukraina uderzyła rakietami w główne sztaby rosyjskiej armii w Doniecku – zobacz: Przerobili sztaby na schaby! “Piekło” spadło z nieba.
Czytaj także: To narasta piorunem! Armia topnieje w oczach.
KAS
1 komentarz
rosja z Małej Litery
9 września 2025 o 21:33Ukraińcy mają jakieś mapy cyfrowe przebiegu rurociągów, mogliby wykorzystać sztuczną inteligencję, aby namierzyć najbardziej wrażliwe łączniki, rozgałęzienia, skrzyżowania ropociągów, aby straty wroga były jak najdotkliwsze.