
Pożar w budynku Rady Ministrów Ukrainy po rosyjskim ataku dronowo-rakietowym. Fot. facebook.com/DSNS.GOV.UA
Wczorajszy zmasowany rosyjski atak dronowo-rakietowy na Ukrainę, w tym jej stolicę, gdzie uszkodzony został budynek Rady Ministrów Ukrainy, pokazuje, że Moskwa zaczęła podnosić stawkę z powodu swoich problemów gospodarczych. Opinię tę wyraził w programie telewizyjnym „Fabrika Nowostiej” gen. Serhij Kriwonos, były pierwszy zastępca dowódcy Sił Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy, oraz były zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
„To pierwszy raz w historii wojny na pełną skalę, a w historii wojny w ogóle od 2014 roku, kiedy atak został przeprowadzony w budynek Rady Ministrów. Dotąd opowieści o tym, że swego czasu chcieli uderzyć w dzielnicę rządową, pozostawały tylko opowieściami. Nawet ten, przypomnijmy, na wpół zestrzelony samolocik, który nie doleciał, w pobliżu Rady Najwyższej nie został potraktowany poważnie przez społeczeństwo ukraińskie… Ale tutaj było to coś więcej niż na poważne” – powiedział Kriwonos.
Według niego rekordowa liczba dronów i rakiet użytych przez rosyjskich okupantów w masowym ataku pokazuje, że „apetyty Rosjan rosną”. Uważa, że Rosja, zdając sobie sprawę z poważnych problemów gospodarczych, chce jak najszybciej zakończyć wojnę na swoją korzyść.
„Dlatego przeszli do taktyki dość twardego, wielkiego terroru” – zauważa generał.
Przypomniał, że dotąd Rosjanie odnieśli tylko jeden udany atak na most w Czerkasach w 2022 roku, ale podobnych udanych uderzeń dronowo-rakietowych już nie było. Obecnie natomiast okupanci przeprowadzają dużą liczbę dość dużych ataków, zwłaszcza na ważne obiekty, których wcześniej nie atakowali.
„To pokazuje, że Rosjanie zaczęli grać na va-banque, dzięki temu, co zgromadzili. I myślę, że to w ramach planu rozpoczęcia jesiennej ofensywy w niektórych odcinkach frontu… Przypomnę, że chodzi o Kupjansk, Łyman, Pokrowsk, Dobropole, kierunek zaporoski, to ćwiczenia Rosji i Białorusi oraz innych krajów byłego WNP na terytorium Białorusi „Zachód 2025”. To jest jeden, dość poważny plan, który przewiduje uderzenia w krytyczną infrastrukturę Ukrainy. To jedno z głównych zadań, ponieważ część atakowanych obiektów to infrastruktura energetyczna” – dodał.
Dlatego, według niego, Rosjanie poważnie podeszli do realizacji swoich planów, póki dysponują odpowiednimi możliwościami. Rzeczywista sytuacja, zdaniem wojskowego, jest dość poważna, ale na pewno nie jest to ślepa uliczka dla Ukrainy, bez wyjścia. Zwłaszcza że Ukraina ma teraz wsparcie krajów zachodnich, co dotyczy między innymi odbudowy ukraińskiego systemu energetycznego. Ponadto, jak zauważył Kriwonos, Siły Zbrojne Ukrainy systematycznie niszczą rosyjską infrastrukturę, od której zależą obiekty wojskowe wroga.
„Myślę, że w najbliższych dniach nastąpią uderzenia [Rosji – red.] na kolejne miasta i wsie, nastąpi wzmożenie działań. Ponadto, możliwa jest pewna eskalacja w niektórych rejonach frontu… Nawet biorąc pod uwagę fakt, że liczba dronów FPV otrzymanych przez armię rosyjską we wrześniu jest dość znacząca. Jest ich więcej niż wystarczająco” – podkreślił Kriwonos.
Według niego obecnie Rosja może dysponować kilkuset tysiącami dronów i jedyne, co powstrzymuje wroga przed silniejszym wykorzystaniem tych środków, to ograniczona liczba operatorów.
„Ale to pokazuje, że robią wszystko, co w ich mocy, aby osiągnąć we wrześniu pewne rezultaty, między innymi dzięki temu, aby mieć atuty w ewentualnych negocjacjach. Chociaż Putin absolutnie nie zamierza negocjować – absolutnie ignoruje wszelkie prośby przywódców państw. Co więcej, często kpi z Trumpa, mimo że się z nim spotyka… To gra na jego korzyść, on po prostu całkiem dobrze gra, że chce pokoju. Tymczasem on nadal uderza nożem w stronę Ukrainy” – podkreślił wojskowy.
Kriwonos odpowiedział także na pytanie, czy Rosja ponownie zaatakuje instytucje rządowe Ukrainy.
„To dość interesujące pytanie. To cel czysto ideologiczny. Doskonale rozumiemy, że w nocy [w budynkach – red.] Radzie Ministrów ani w Radzie Najwyższej nie ma nikogo… Biorąc pod uwagę, że pewna część deputowanych jest dość prorosyjska – sądząc po ich działaniach i poglądach, to można całkiem poważnie zrozumieć, czy zaatakują swoich?” – stwierdził.
Przypomnijmy, 7 września Rosja przeprowadziła zmasowany atak na Ukrainę. W wielu częściach kraju zginęli i zostali ranni ludzie. Nad Ukrainą odnotowano rekordową liczbę obiektów – 805 dronów i ich imitacji „Szahed”, dziewięć rakiet manewrujących „Iskander-K”, oraz cztery rakiety balistyczne „Iskander-M/KN”-23.
W Kijowie zginęły trzy osoby, w tym dziecko. Uszkodzony został również budynek Rady Ministrów Ukrainy.
Opr. TB, youtube.com/@novynyua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!