Rosyjskie okręty uciekające z Syrii nie mogą walczyć na Ukrainie, więc „rozgoszczą się” przy naszej granicy.
Rosyjska flotylla wojenna uciekająca z bazy morskiej Tartus w Syrii przed ofensywą syryjskich rebeliantów najprawdopodobniej skieruje się na Bałtyk, do obwodu królewieckiego – przewidują wojskowi eksperci.
Analityk OSINT MT Anderson na podstawie zdjęć satelitarnych z 2 grudnia stwierdził, że Tartus opuściły już wszystkie stacjonujące tam okręty rosyjskie: fregaty Admirał Gorszkow i Admirał Gołowko z wyrzutniami rakiet hipersonicznych Cyrkon (zasięg 1 tys. km), fregata Admirał Grigorowicz z pociskami Kalibr i Oniks, okręt podwodny Noworossijsk oraz tankowce wojskowe Wiaźma i Jelnia.
Ich ucieczka z Syrii wskazuje, że Władimir Putin nie zamierza przerzucać tam dodatkowych sił, by broniły rosyjskiej bazy w Tartus. Jednocześnie zgodnie z Konwencją z Montreux, Turcja nie wpuści tych okrętów na Morze Czarne, by walczyły na Ukrainie. Skierują się więc zapewne do bazy w Bałtijsku w obwodzie królewieckim, przy granicy z Polską.
Zobacz także: Władimir w rękach rebeliantów! Zdobyli rosyjskie czołgi, wyrzutnie, samolot i śmigłowiec (WIDEO, FOTO).
KAS
4 komentarzy
tiaaa
4 grudnia 2024 o 17:23Jedzie drewno do pieca
validator
4 grudnia 2024 o 18:25Powinny jeden po drugim tonąć na Bałtyku w niewyjaśnionych okolicznościach. Tak żeby nikt nikogo za rękę nie złapał.
General Death
4 grudnia 2024 o 20:23Cudowna wiadomość! Mamy piękne cele dla naszej artylerii rakietowej, JASSM-ER oraz sojuszniczych Taurusów i Storm Shadow! Dawajcie więcej k@c@py!
Enricco
4 grudnia 2024 o 20:36rosjanin: sedeso-kołchoźnikowo-kradzieżca-półprzedodnikowo-lodówkowo-onucowo-bimbrowy….