
Hala magazynowa Mariupolskiego Kombinatu Metalurgicznego im. Ilicza. Fot. SachokA/Wikipedia
Mimo sankcji Rosjanie wciąż próbują eksportować stal skradzioną na Ukrainie. Wykorzystanie rodzimej floty utrudniłoby ten proceder, dlatego próbują wykorzystywać statki pod obcą banderą, które przetransportowałby skradziony towar do Turcji. Świadczą o tym oferty, które wysyłają do armatorów i firm wynajmujących statki.
„Sewastopol – Iskenderun, bębny stalowe 11-23 metrów, 4000/5000” – brzmi jedna z ofert, którą wysłali do firm bułgarskich.
Przypomnijmy, w okupowanym Mariupolu Rosjanie przejęli znaczne zapasy wyrobów metalowych i stalowych, wyprodukowane w tamtejszych zakładach Azowstal i Mariupolskm Kombinacie Metalurgicznym im. Iljicza. Jesienią ub. roku wywieziono je do Rostowa nad Donem i Sewastopola.
Przypomnijmy, że w Mariupolu przejęli i upaństwowili też dwa obce statki. Jednostki przybyły do tamtejszego portu przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym ub. roku, aby przetransportować za granicę ukraińskie wyroby metalurgiczne.
Właściciel skradzionych wyrobów metalurgicznych, firma Metinvesta Rinata Achmetowa, wystąpiła do Prokuratury Generalnej Ukrainy z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego w sprawie rabunku. Firma wezwała również wszystkich swoich międzynarodowych partnerów i operatorów portów morskich do powstrzymania się od kupowania skradzionych produktów i zgłaszania prób sprzedaży.
Opr. TB, UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!