ZSRR rozpoczął gromadzenie strategicznych zapasów gryki w latach 70. XX wieku, podczas zimnej wojny ze Stanami Zjednoczonymi, kiedy obie strony rozważały możliwość użycia broni jądrowej. O tej historii i związanych z nią działaniach współczesnej Rosji opowiedział agencji UNIAN Serhij Hromow, dyrektor wykonawczy Międzynarodowego Stowarzyszenia Gryki (International Buckwheat Association).
Według niego Związek Sowiecki prowadził tajne eksperymenty w celu znalezienia produktów, które mogłyby być uprawiane i spożywane w warunkach skażenia radionuklidami.
„Badania naukowe wykazały, że gryka jest zasadniczo jedyną uprawą, która szybko regeneruje się po mutacjach, nie akumuluje radionuklidów i jest bezpieczna do spożycia” – zauważa Hromow.
Eksperymenty przeprowadzono pod bezpośrednim nadzorem KGB. Na podstawie ich wyników Rosja nadal strategicznie gromadzi grykę, przygotowując się na ewentualną wojnę nuklearną, w tym w strefie wiecznej zmarzliny na Półwyspie Tajmyr.
„Mam te informacje o tajnych badaniach od osób, które brały w nich udział w czasach radzieckich. Sam niczego nie wymyśliłem” – twierdzi dyrektor Międzynarodowego Stowarzyszenia Gryki.
Warto również zauważyć, że w ciągu ostatnich 10 lat Rosja „wyparła” innych głównych producentów gryki – w tym Ukrainę – i stała się de facto globalnym monopolistą.
„Do 2016 roku istniały trzy główne kraje eksportujące: Rosja, Chiny i Ukraina. Pierwsze dwa kraje produkowały po milion lub więcej ton zboża, podczas gdy my wyprodukowaliśmy około 300 tys. ton. Miało to miejsce w latach 2014-2015. Agresywna polityka dumpingowa Rosji najpierw nas wyparła, a potem zwróciła się przeciwko Chinom” – wyjaśnił.
Obecnie Chiny przekształciły się z eksportera netto w kraj zależny od Rosji w zakresie importu gryki. Ukraina eksportuje obecnie około 5 tys. ton zboża rocznie. Ekspert podaje, że grykę uprawia się w 24 krajach na całym świecie.
W tym roku Rosja przewiduje prawdopodobnie najgorsze zbiory gryki od początku XXI wieku. Lokalni rolnicy zmniejszyli areał uprawy gryki o jedną trzecią. Tymczasem w Kraju Ałtajskim, na który przypada ponad połowa całkowitych zbiorów gryki, zbiory są znacznie opóźnione. Tymczasem Rosja nie tylko nie ma nic przeciwko sprzedaży skradzionego z Ukrainy ziarna na rynki zagraniczne, ale także próbuje wykorzystać w tym celu ukraińską infrastrukturę. Ujawniono, że Rosjanie próbują przebudować port w Berdiańsku na własne potrzeby.
Opr. TB, UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!