Radny z Saratowa Nikołaj Ostrowski postanowił przypomnieć obywatelom gdzie jest ich miejsce i pouczył ich jak wiele zawdzięczają państwu.
Jego wypowiedź znaleźć można w Internecie i idzie ona mniej więcej tak: „Państwo – ludziom? To ludzie winni państwu! Jeśli ludzie będą dawać, to państwo będzie silne”. To była odpowiedź jakiej Ostrowski udzielił na pytanie, czy młodzieży potrzebna jest taka urzędniczka, jak niejaka Olga Głackich, która wsławiła się publicznym komentarzem, że państwo nie ma obowiązku finansować pomocy dla młodzieży, albowiem, tu cytat: „Państwo ich [rodziców – red.] nie prosiło aby was robili [w oryginale jest „rodzili” – red.].
Wypowiedź obywatelki Głackich wywołała istną burzę w Rosji. Urzędniczka jest już na urlopie, w jej departamencie trwa kontrola wydatków pieniędzy z budżetu na wsparcie utalentowanej młodzieży.
W związku z takim rozwojem sytuacji radny Ostrowski pożałował swojej wypowiedzi i stwierdził, że jego słowa „zostały wyrwane z kontekstu”.
Właściwy kontekst, jak wyjaśnił później jest następujący: „Uważam, że ja jestem winien państwu. Ono mnie wychowało i wyedukowało. Teraz ja jestem winien coś państwu. Uważam, że jeśli my normalnie pracujemy, to je wzmacniamy. Jesteśmy winni sami sobie. (…) A państwo ma oczywiście obowiązki wobec obywatela. Powinno troszczyć się o ludzi”.
Jednak słuchając, nawet bardzo uważnie, tego co powiedział, o żadnym wyrwaniu z kontekstu mowy być nie może.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!