
Collage ilustracyjny / fot: Azertag
Ostatnie miejsce, gdzie mogli się spodziewać ukraińskiego nalotu.
Drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy przeprowadziły 27 września nalot na przepompownię ropy naftowej “Tingowatowo” w miejscowości Konar w Czuwaszji, ponad 1 tys. kilometrów od linii frontu – podaje RBK-Ukraina, powołując się na źródła w ukraińskich służbach.
Rosjanie nie spodziewali się uderzenia na tak głębokich tyłach, więc infrastruktury krytycznej nie chronił tam żaden system przeciwlotniczy. Atak był skuteczny – przepompownia została poważnie uszkodzona, wybuchł w niej pożar i wstrzymała pracę – kanał dostaw ropy został przecięty. Miejscowe władze potwierdziły, że nalot miał miejsce i teraz “badają skalę uszkodzeń”.
Tymczasem w Rosji narasta kryzys paliwowy spowodowany masowymi ukraińskimi uderzeniami w rafinerie, rurociągi i terminale przeładunkowe ropy. W większości regionów władze musiały wprowadzić racjonowanie sprzedaży benzyny do 10-20 litrów na jedno tankowanie – czytaj: Benzynowa lawina ruszyła! Rosja musiała już zamknąć 360 stacji.
Kolejki po benzynę ustawiają się już nie tylko w odległych regionach, ale także w samej Moskwie. A na południu Rosji, szczególnie na Krymie, sytuacja stała się już krytyczna, co widać na nagraniach:
Eksperci zwracają uwagę, że Rosja praktycznie nie jest obecnie w stanie skutecznie chronić przed dronami i dywersantami swojej rozległej infrastruktury rurociągowej i gazociągowej – zobacz: Ruszył wybuchowy paraliż! Rosja bezbronna. 250 tys. kilometrów rur – jak chcecie to chronić?
Zobacz także: Armia otworzyła ogień do własnych plażowiczów! Są ofiary (WIDEO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!