
Collage i fot: TSN.ua
Letnia ofensywa w obwodzie sumskim nie wyszła? Czy może kryzys gospodarczy ostatecznie go docisnął i kasa państwa pokazała dno? Zapewne jedno i drugie.
Władimir Putin oświadczył, że jest gotów prowadzić rozmowy o zakończeniu wojny z Wołodymyrem Zełenskim, ale odmówił uznania go za prawomocnego prezydenta Ukrainy przy podpisaniu ewentualnego porozumienia pokojowego – donosi The Moscow Times.
“Jestem gotów spotkać się z każdym, w tym z Zełenskim. Jeśli państwo ukraińskie wytypuje do rozmów swojego przedstawiciela, to niech to będzie nawet Zełenski” – zadeklarował rosyjski dyktator na konferencji prasowej w czasie corocznego propagandowego spędu pod nazwą Petersburskie Forum Ekonomiczne.
Według Putina, do jego spotkania z Zełenskim powinno dojść “w końcowej fazie rozmów, żeby nie siedzieć i nie dzielić tam czegoś bez końca, ale ostatecznie postawić kropkę”.
“Ale porozumienie powinny podpisać legalne władze, gdyż w przeciwnym razie przyjdzie ktoś następny i wszystko wyrzuci do szamba. Tak przecież nie można bo decydujemy o ważnych sprawach” – oświadczył Putin.
“W propagandzie można mówić co się chce o legalności Zełenskiego, ale dla władz Rosji ważna jest nie propaganda, ale stan prawny” – tłumaczy przywódca Kremla.
Nie wyjaśnia jednak, dlaczego – jego zdaniem – Zełenski jest “nielegalny”, mimo że wybrano go w normalnych demokratycznych wyborach, w których międzynarodowi obserwatorzy nie stwierdzili żadnych naruszeń, a on sam jest “legalny”, mimo że objął władzę na kolejną kadencję łamiąc fundamenty własnej Konstytucji i po wyborach, które były jednym wielkim fałszerstwem.
Różnica między nimi polega też na tym, że o ile nie ma obecnie żadnych podstaw, by sądzić, iż ewentualny następca Zełenskiego “wyrzuci porozumienie pokojowe do szamba”, to Putin nie musi mieć w tym celu nawet żadnego następcy – sam bez skrupułów wrzuci do szamba to, co podpisał, jeśli tylko przyjdzie mu chęć na kolejną wojnę.
Rosja od czasów sowieckich notorycznie łamała bowiem wszelkie podpisywane przez siebie porozumienia, że wspomnimy tylko pakt o nieagresji z Polską przed inwazją na nasz kraj 17 września 1939 roku, a sam Putin – anektując Krym i Donbas, a potem zbrojnie najeżdżając na Ukrainę w 2022 roku złamał wszelkie możliwe konwencje i zasady ONZ, traktaty dwustronne i wielostronne.
Nie łudźmy się więc nadzieją na trwały pokój. Ten człowiek podpisze bowiem cokolwiek, a potem złamie to natychmiast, gdy tylko nadarzy się okazja i zawsze znajdzie do tego jakiś pretekst.
Jeszcze nigdy żadne traktaty i porozumienia nie powstrzymały Rosji przed agresją, a Putina w szczególności, gdyż traktuje on wszelkie uzgodnienia jako bezwartościowe papierki i jest w stanie chwilowo ustępować tylko pod presją siły i sankcji.
Zobacz także: Putin zbaraniał do reszty! Lepiej było mieć w USA wroga.
KAS
2 komentarzy
Polskie Imię
19 czerwca 2025 o 13:51Wyzwanie na nagrodę Nobla: stworzyć aplikację, która załaduje do mózgu kurs języka ukraińskiego i jednocześnie wykasuje pamięć j. ros.
Polskie Imię
19 czerwca 2025 o 17:25Nie jest pewne, czy prezydent Żeleński zechce spotkać się z totalitaruchem, którego ściga Haga.