Putin zapowiedział nadchodzące „niedobory kadrowe” w kraju i zasugerował sięgnięcie po zagraniczną siłę roboczą. Poinformował o tym podczas XII Zjazdu Federacji Niezależnych Związków Zawodowych Rosji.
Mówił o znaczeniu zwiększania wydajności pracy, modernizacji przemysłu, kompleksu rolno-przemysłowego, sektora usług i innych sektorów gospodarki, sfery społecznej za pomocą technologii cyfrowych, automatyzacji produkcji i „nowoczesnych procesów zarządzania”.
W tym kontekście dyktator dodał, że Rosja będzie musiała zwiększyć wydajność pracy lub importować siłę roboczą z zagranicy.
„Nie mamy wielkiego wyboru: musimy importować siłę roboczą z zagranicy albo zwiększyć produktywność nowoczesnej produkcji” – rzekł.
W związku z tym stwierdził, że w poprawie warunków pracy specjalistów w Federacji Rosyjskiej i zwiększeniu ich dochodów pomogą „branżowe centra kompetencji”, w których będą upowszechniane najlepsze praktyki oszczędnej produkcji.
„Najbliższe 6 lat powinno być czasem przyspieszonego rozwoju przemysłu w Rosji. Udział krajowych towarów, sprzętu, obrabiarek, pojazdów, leków, towarów konsumpcyjnych itp. powinien wzrastać na naszym krajowym rynku. Możemy i będziemy to wszystko produkować w znacznie większych ilościach niż obecnie” – zapewnił.
Dodał, że są to „zmiany strukturalne w gospodarce”, zapewniające wzrost PKB i tym podobne.
Tezę o przyszłych brakach kadrowych w Federacji Rosyjskiej podjęły także media państwowe.
„W nadchodzących latach rosyjska gospodarka odczuje niedobór pracowników, dlatego niezwykle ważne jest zwiększenie wydajności pracy. Rosja będzie musiała albo importować siłę roboczą z zagranicy, albo zwiększyć wydajność pracy” – cytuje Putina TASS.
Powtarzana jest także teza, że w najbliższych latach należy przyspieszyć rozwój przemysłu w Federacji Rosyjskiej, co wpłynie na zwiększenie liczby rosyjskich towarów na rynku krajowym.
„Nowy model wynagradzania pracowników sektora publicznego będzie testowany w wielu regionach, a cały kraj powinien na niego przejść w 2027 r.” – czytamy w doniesieniu prasowym.
Przypomnijmy, że Putin planuje wojnę na wyniszczenie na Ukrainie ze względu na problemy kadrowe. Agencja Bloomberg, powołując się na cztery źródła zaznajomione ze strategią wojskową Kremla, zauważyła, że Moskwa prawdopodobnie przygotowuje grunt pod intensyfikację wojny, w tym możliwość kolejnej mobilizacji rezerwistów, mimo że „wojenna gospodarka Rosji już boryka się z niedoborami rąk do pracy”.
W związku z tym Rosja może mieć obecnie problemy z rozpoczęciem nowych, większych ofensyw mających na celu zdobycie miast takich jak Charków.
Opr. TB, t.me/tass_agency
1 komentarz
Kocur
5 kwietnia 2024 o 08:04Wysłał na śmierć prawie pół miliona ludzi, i dopiero teraz zauważył, że nie ma komu pracować na chwałę rosji. Niech sam zakasze rękawy wespół ze swoimi twardogłowymi, i wio, do roboty;) Alleluja i do przodu!