„Widzimy, gdzie faktycznie zmierza Rosja pod rządami Putina: 24 lata temu doszło do katastrofy kurskiej – to był symboliczny początek jego rządów. A teraz widać, że będzie to dla niego finałem. I także Kursk. Katastrofa jego wojny – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wieczornym przemówieniu.
– To zawsze zdarza się tym, którzy zaniedbują ludzi i wszelkie zasady. Rosja sprowadziła wojnę na innych – ta teraz wraca do domu. Ukraina zawsze chciała tylko pokoju i my na pewno pokój osiągniemy” – kontynuował Zełenski.
12 sierpnia 2000 roku – dokładnie 24 lata temu – podczas ćwiczeń na Morzu Barentsa zatonął atomowy okręt podwodny „Kursk”. Wszystkie 118 osób na pokładzie zginęło. Według oficjalnej wersji do katastrofy doszło w wyniku eksplozji głowicy torpedowej i późniejszej detonacji amunicji.
Miesiąc później w wywiadzie dla gospodarza CNN Larry’ego Kinga na pytanie „Powiedz nam, co stało się z rosyjskim okrętem podwodnym?” Putin odpowiedział: „Utonęła”, co zszokowało cały świat.
8 sierpnia br., rosyjska opozycyjna gazeta „Wiorstka”, powołując się na źródło bliskie Komitetowi Obrony Federacji Rosyjskiej Rady Federacji podała, że administracja przywódcy Kremla zaleciła rosyjskim deputowanym i senatorom powstrzymanie się od komentowania wydarzeń na kierunku kurskim, „do odwołania” lub omawiania ich możliwie najkrócej i odnosić się do nich jedynie w przypadku oficjalnych oświadczeń.
„Putin oraz wyżsi rosyjscy urzędnicy wojskowi i bezpieczeństwa starają się kontrolować oficjalne oświadczenia na temat sytuacji w obwodzie kurskim i zapobiegać wewnętrznemu niezadowoleniu, które mogłoby zagrozić stabilności Kremla” – oznajmiło ISW w poniedziałkowym raporcie.
ba
1 komentarz
K.M.
13 sierpnia 2024 o 11:13Loża jezuicko – masońska wschód na razie jest w niełasce Watykanu.