Dyktator dokonał zdumiewającego odkrycia i publicznie to przyznał.
W rosyjskiej gospodarce wystąpiły „trudności spowodowane niełatwymi warunkami, w których znalazła się Rosja” – przyznał Władimir Putin na naradzie poświęconej problemom ekonomicznym. Według niego, winne temu są „zarówno zagraniczne sankcje, jak i nasze wewnętrzne ograniczenia strukturalne, w tym deficyt kadr, technologii i trudności logistyczne” – podaje Kremlin.ru.
Dyktator przyznał, że wszystko to wywołuje wzrost inflacji, która w ciągu roku zwiększyła się o 1/4 i czwarty rok z rzędu przewyższa poziom zakładany przez Bank Centralny.
Warto zauważyć, co w tej sytuacji Putin polecił robić najwyższym urzędnikom odpowiedzialnym za pieniądze – szefowej Banku Centralnego Elwirze Nabiullinej, ministrowi finansów Antonowi Siłuanowowi i wiceszefowi własnej administracji ds. gospodarczych Maksimowi Oreszkinowi: „Należy podejmować takie środki ekonomiczne, żeby tendencje były bardziej pozytywne”.
Innymi słowy: trzeba robić tak, żeby było lepiej, a nie gorzej. Dobrze, że to powiedział, bo zapewne oni sami nigdy by na to nie wpadli. Ale w końcu od tego jest prezydent, żeby im to wyjaśnić. Nie jest tylko jasne, jak to się nagle stało, że zachodnie sankcje, o których wcześniej Putin mówił, że jedynie przyspieszą rozwój rosyjskiej gospodarki, nagle okazały się dla niej takie szkodliwe.
Tymczasem według najnowszych danych Rosstatu z 21 października, inflacja w Rosji wynosi obecnie 8,5% w porównaniu do 6,7% rok temu, mimo bardzo restrykcyjnej polityki finansowej Banku Centralnego.
Nie odzwierciedla to jednak faktycznego wzrostu cen wielu produktów na rynku. Według oficjalnych danych, tylko od początku roku ziemniaki podrożały np. o 50%, masło o 23,5%, mleko i śmietana o prawie 12%, chleb o 11,2%, wołowina o 10,2%, baranina o 21,1%, jabłka o 13,1%, materiały budowlane i ceny w hotelach o 20%, transport publiczny o 10%. A według danych nieoficjalnych? Wiadomo, że bardziej.
W ciągu ostatniego roku Bank Centralny 8 razy podwyższał stopy procentowe i właśnie podniósł je kolejny raz – do 21%, czyli do poziomu rekordowego od 2003 roku. Tymczasem inflacja w ogóle na to nie reaguje i zamiast maleć – rośnie coraz szybciej, więc Nabiullina już teraz zapowiada kolejne podwyżki.
Najzabawniejsze jest to, że wszyscy rosyjscy urzędnicy zgodnie udają, że nie rozumieją, czemu tak się dzieje. A przecież to tak oczywiste, że bardziej już być nie może: Ten bardzo prosty mechanizm wykańcza gospodarkę Rosji.
KAS
3 komentarzy
Enricco
29 października 2024 o 17:50Chodzą pogłoski, że putinescu zamierza jeszcze na koniec napisać „Mein kampf 2”.
Jagoda
29 października 2024 o 20:04Trzeba pamiętać, że eksport rosyjskiego uzbrojenia jest na poziomie eksportu polskich mebli. I jest o ok 4 mld dolarów niższy od eksportu bezprzewodowych słuchawek przez pewnego amerykańskiego producenta z ogryzkiem w logo.
Jagoda
29 października 2024 o 20:04Z powodu swej mocarstwowości „gospodarczej” Rosja została określona przez niemieckiego polityka Helmuta Schmidta w latach ’80 jako Górna Wolta z rakietami. Jest to określenie do dziś obowiązujące a jedyne, co się w nim zdezaktualizowało to fakt, że nie istnieje już takie państwo jak Górna Wolta. Obecnie bowiem znane jest ono jako Burkina Faso.