8 stycznia rozpoczęły się ćwiczenia obrony terytorialnej w graniczącym z Ukrainą obwodzie homelskim. Mają się zakończyć tydzień po zaplanowanych na 26 stycznia br. wyborach prezydenckich na Białorusi.
Rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy Andrij Demczenko przekazał, że pomimo zapowiedzianych przez Mińsk ćwiczeń przy granicy, strona ukraińska nie odnotowała ruchu wojsk i sprzętu wojskowego białoruskiej armii.
Demczenko twierdzi, że począwszy od roku 2022, białoruskie wojsko regularnie prowadzi na obszarze przygranicznym jakieś ćwiczenia z udziałem różnych komponentów Sił Zbrojnych Białorusi i pod pozorem rzekomych gróźb ze strony Ukrainy zwiększa liczbę swoich oddziałów na kierunku ukraińskim.
Są one zlokalizowane w pewnej odległości od granicy i od czasu do czasu następuje ich rotacja, w związku z czym mogą pojawiać się podejrzenia, że Białoruś w dalszym ciągu wzmacnia lub zwiększa liczbę swoich pododdziałów. Ale w rzeczywistości tak nie jest. Nie stwierdzamy żadnej grupy uderzeniowej, która byłaby po drugiej stronie, na terytorium Białorusi,
– dodał.
Andriej Demczenko zauważył, że Rosja wycofała ostatnie jednostki, które od 2022 roku znajdowały się na terytorium Białorusi.
W 2023 roku, kiedy Rosja aktywnie utrzymywała pewną liczbę swoich jednostek, liczba ich żołnierzy mogła oscylować na poziomie nawet 12 tys. […] Jednak stopniowo oddziały te były wycofywane na terytorium Rosji i w ramach rotacji nie były już tam przywożone,
– wyjaśnił rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy dodając, że nie odnotowano także żadnych prób przebicia granicy przez grupy dywersyjne z terytorium Białorusi.
Demczenko zauważył jednak, że granica z Białorusią w dalszym ciągu pozostaje jednym z priorytetów Ukrainy, gdyż kraj ten pozostaje pod wpływ Rosji.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!