Eksperci wojskowi coraz częściej wskazują na rosnące zagrożenie ze strony Rosji dla krajów bałtyckich, wskazując także datę możliwego ataku. Tymczasem według informacji przekazanych przez głównego doradcę prezydenta Litwy ds. bezpieczeństwa narodowego, kraj ten może nie zdążyć ze stworzeniem dywizji do 2030 roku.
W trakcie posiedzenia Krajowej Rady Obrony (BGT) Kęstutis Budrys poinformował, że jeśli warunki nie ulegną zmianie, litewska dywizja nie osiągnie w ciągu najbliższych sześciu lat osiągnąć pełnej zdolności operacyjnej.
W rozmowie z dziennikarzami dodał, że przy obecnych warunkach będzie to możliwe dopiero w latach 2036-2040. Serwis Lrt.lt cytując prezydenckiego doradcę dodaje, że takie terminy nie są zadowalające. Wspomniany organ z tego względu zwrócił się do dowódcy armii z prośbą o przedstawienie propozycji koniecznych zmian w armii.
Chodzi między innymi o zaprezentowanie potrzeb finansowych i korekt jeśli chodzi o koncepcję obrony państwa.
Prezydencki doradca przekazał też, że w trakcie posiedzenia Rada zaproponowała resortowi obrony zakup czołgów Leopard 2 czy pojazdów wsparcia bojowego.
swi/lrt.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!