
Fot: Life.ru / TV Dożdż
Żywioł wymknął się spod kontroli. Strażacy nie panują nad sytuacją.
Na rosyjskim Zabajkalu wybuchły wielkie pożary lasów. Ogień ogarnął już także kilkanaście miejscowości, buszuje m. in. w 6-tysięcznej Nowopawłowce. Płoną prywatne domy i obiekty publiczne. Władze wprowadziły stan wyjątkowy, wstrzymały ruch na głównych trasach w regionie i ogłosiły ewakuację.
W osadzie Bolszaja Tura zapaliły się składy armii rosyjskiej na terenie jednostki wojskowej. Morze ognia w tym rejonie ma długość kilku kilometrów. W akcji gaśniczej zginęło już trzech strażaków.
Ludność Zabajkala skarży się, że nie ma żadnej pomocy ze strony władz i służb ratowniczych. “Jesteśmy otoczeni pierścieniem ognia. Biegamy z jednego końca wsi na drugi i sami próbujemy gasić, ale to nic nie daje bo ogień ciągle wybucha w kolejnych miejscach” – piszą mieszkańcy jednej z wsi ogarniętych przez żywioł.
Płomienie rozprzestrzeniają się błyskawicznie, gdyż z powodu braku deszczu lasy są bardzo suche, a ponadto wieje silny wiatr. Do walki z kataklizmem rzucono samoloty i specjalny pociąg gaśniczy, ale na razie nie przyniosło to większego skutku.
Gubernator Kraju Zabajkalskiego, Aleksandr Osipow w wystąpieniu w lokalnej TV przyznał, że ognia nie ma kto gasić, gdyż wielu mężczyzn z tego regionu bierze udział w “specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, a we wsiach zostały głównie kobiety, dzieci i starcy. Ostrzegł, że ich życie “znalazło się w śmiertelnym niebezpieczeństwie”.
Wiosenne i letnie pożary na Zabajkalu zdarzają się często, ale rosyjscy eksperci przyznają, że z roku na rok są coraz większe. Ich zdaniem, dzieje się tak z powodu zmian klimatycznych. Opady w tym regionie są coraz rzadsze, a porywiste wiatry coraz silniejsze.
Zobacz także: Putin zdjął czwartą pieczęć Apokalipsy!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!