
Igor Striełkow (Girkin) na sali sądowej. Moskwa, 21 lipca 2023 r. Fot: Sergei Babylev TASS
W najbliższych miesiącach Siły Zbrojne Ukrainy zadadzą rosyjskiej armii kilka bolesnych ciosów.
Igor Striełkow (Girkin), były minister obrony samozwańczej „DRL” i zbrodniarz wojenny więziony w Rosji za krytykę dyktatora Władimira Putina, zaczyna panikować z powodu słabej pozycji armii rosyjskiej na froncie. Prognozuje, że sytuacja rozwinie się w podobny sposób, jak w przypadku ucieczki wojsk okupacyjnych z Charkowszczyzny.
List Striełkowa został opublikowany przez jego współpracowników, donosi Dialog.
„Sytuacja w naszych wojskach… niebezpiecznie przypomina tę, która miała miejsce jesienią 2022 roku – w przededniu naszego wspaniałego „udanego przesunięcia” z obwodu charkowskiego… Wróg wiele się nauczył i stał się znacznie silniejszy w wielu parametrach… Ale kierownictwo naszych frontów W OGÓLE SIĘ NIE ZMIENIŁO” – napisał Striełkow.
Oczekuje on, że ukraińscy obrońcy wsparci z USA „pokażą rosyjskim siłom zbrojnym, gdzie raki zimują” już wiosną – latem 2025 roku. Jego zdaniem stanie się to również na okupowanym Krymie „z morza i powietrza”.
Striełkow stwierdził również, że prezydent USA Donald Trump nie spełnił nadziei Kremla i rosyjskich Z-patriotów. Spodziewa się, że już w niedalekiej przyszłości rosyjskie władze zaczną tęsknić za byłym amerykańskim przywódcą Joe Bidenem.
ba za dialog.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!