Rosyjski myśliwiec nie dokończył misji.
Nad morzem koło Sewastopola na Krymie rozbił się w nocy na 11 września rosyjski samolot bojowy Su-30SM, który w asyście Su-35 odpalał rakiety Ch-31P w cele na Ukrainie – donosi kanał Krymski Wiatr, powołując się na kanały wojskowego monitoringu.
Myśliwiec przyleciał z bazy w Kraju Krasnodarskim. Według jednych źródeł, odpalał pociski w cele w obwodzie odeskim, według innych – w wieże wiertnicze na Morzu Czarnym, które niedawno odbili Ukraińcy. Zdążył wystrzelić 4 z 6-ciu rakiet, zanim sam nie został strącony lub uległ katastrofie i zniknął z radarów. Przyczyny jego rozbicia nie są na razie znane.
Poszukiwania pozwoliły odnaleźć jedynie wielką plamę oleju na powierzchni morza i oderwane skrzydło. Obaj piloci w randze kapitanów prawie na pewno zginęli, a maszyna leży zbyt głęboko, by ją wydobyć – twierdzą rosyjskie kanały wojskowe.
Wielozadaniowy zmodernizowany myśliwiec Su-30SM (w kodzie NATO: Flanker-H) jest uważany za najnowocześniejszy samolot bojowy armii rosyjskiej, obok nielicznych Su-57. Kosztuje 50 mln USD. To już druga katastrofa tego typu maszyny w ostatnim czasie. Poprzednia rozbiła się w sierpniu ubiegłego roku w obwodzie królewieckim (kaliningradzkim).
Co najmniej kilka Su-30SM zostało też strąconych przez ukraińską obronę przeciwlotniczą, a kolejne 4 – zniszczone lub uszkodzone w ataku dronów na rosyjskie lotnisko Kursk-Chalino w sierpniu 2023.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!