
Fot: Wiktoria Roszczyna – Facebook
Mówienie, że rosyjskie służby uległy zezwierzęceniu to obraza dla zwierząt. Nawet dzikie bestie nie zadają cierpienia z taką sadystyczną perfidią.
Schwytana przez Rosjan ukraińska dziennikarka Wiktoria Roszczyna była długo i okrutnie torturowana, a następnie bestialsko zamordowana. Rosjanie wydali jej zwłoki Ukrainie z licznymi śladami tortur i wyciętymi organami wewnętrznymi.
Szczegóły tej potwornej zbrodni opisują dziennikarze z 12-tu redakcji z 6-ciu państw, którzy przeprowadzili w tej sprawie śledztwo w ramach wspólnego przedsięwzięcia “Victoria Project” – podaje Radio Svoboda.
Rosjanie zatrzymali ukraińską dziennikarkę latem 2023 roku, gdy przedostała się na terytorium okupowane przez Rosję, gdzie chciała odnaleźć katownie, w których przetrzymywani są ukraińscy jeńcy. Wkrótce sama podzieliła ich los.
Wcześniej robiła już reportaże z terenów okupowanych. Raz była nawet zatrzymana i uwięziona przez rosyjskie FSB, które chciało zmusić ją do współpracy szpiegowskiej. W końcu ją wypuściło pod warunkiem, że nagra wideo, w którym opowie, jak wspaniale była traktowana i że rosyjskie służby rzekomo uratowały jej życie.
Wiktoria to zrobiła, ale po powrocie na terytorium kontrolowane przez Ukrainę opowiedziała prawdę o nieludzkim traktowaniu. Kiedy drugi raz wpadła w łapy rosyjskich zwyrodnialców, FSB jej tego nie darowało.
W lutym tego roku – w ramach wymiany ciał poległych – Rosjanie zwrócili szczątki Roszczynej w worku z etykietką “niezidentyfikowany mężczyzna”. W środku leżały zamrożone i poważnie uszkodzone zwłoki kobiety ze znakiem na goleni: “7390 Roszczyna W.W.” Badanie DNA potwierdziło jej tożsamość.
Z powodu stanu zwłok nie dało się ustalić bezpośredniej przyczyny śmierci. Nie było gałek ocznych, mózgu, krtani, część kości była połamana. Sądowi patolodzy stwierdzili “liczne ślady tortur i okrutnego traktowania, siniaki i wylewy krwotoczne na różnych częściach ciała, złamane żebro, uszkodzenia szyi i ślady użycia paralizatora elektrycznego na stopach”.
Z relacji kobiet, które siedziały z nią wcześniej w jednej celi wynika, że dziennikarka została zatrzymana w Energodarze na terytorium okupowanym przez Rosję, a następnie przewieziona do Melitopola, gdzie rosyjscy oprawcy torturowali ją przez cztery miesiące.
Potem w stanie krytycznym przewieziono ją do izolatora śledczego nr 2 w Taganrogu. Jakiś czas później widziano jak jest zabierana na noszach, jakoby do szpitala, ale wkrótce zamknięto ją w innej celi. W dniu 8 września 2024 roku wyprowadzono ją z tej celi w nieznanym kierunku i od tamtej pory ślad po niej zaginął.
Jeszcze miesiąc wcześniej pozwolono jej zadzwonić do ojca. Zapewniała go, że wkrótce wróci do domu, gdyż jakoby przewidziano ją do wymiany jeńców. Jednak nie wróciła.
Ukraińska prokuratura wszczęła śledztwo z paragrafów o umyślnym zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem i naruszeniu konwencji prowadzenia wojny.
Zobacz także: O jeden most za daleko! Roznieśli im bombami kluczową przeprawę (WIDEO).
KAS
1 komentarz
Garfield
29 kwietnia 2025 o 18:11Tak trzeba potraktować naczelnego kacapskiego cwela. Trump musi siedzieć głęboko u niego w kieszeni.