
Zatrzymany zdrajca. Fot. ssu.gov.ua
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała w obwodzie kijowskim kolejnego członka siatki agenturalnej Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji, która została rozbita wiosną tego roku. Zatrzymani członkowie grupy mieli koordynować rosyjskie ataki rakietowe i dronowe wymierzone w stolicę Ukrainy.
Już w maju udało się ująć jednego z agentów tej komórki, który przekazywał okupantom informacje o pozycjach ukraińskich sił obronnych. Na podstawie zgromadzonych przez SBU dowodów został on skazany na 15 lat pozbawienia wolności wraz z konfiskatą mienia.
Teraz funkcjonariusze zatrzymali kolejnego współpracownika rosyjskiego wywiadu – 49-letniego pracownika lokalnego warsztatu samochodowego. Jak ustalono, zainteresował on rosyjskie służby w momencie, gdy zaczął szukać „łatwego zarobku” na Telegramie. Właśnie tam nawiązał kontakt z przedstawicielami FSB, którzy zwerbowali go do współpracy.
Z polecenia rosyjskich oficerów agent zbierał i przekazywał informacje na temat stanu technicznego obiektów energetycznych w obwodzie kijowskim, wraz z ich dokładnymi współrzędnymi. Priorytetem były stacje elektryczne zasilające znaczną część Kijowa. Oprócz tego mężczyzna śledził również pozycje ukraińskich żołnierzy w stolicy oraz jej okolicach.
Podczas zatrzymania funkcjonariusze SBU zabezpieczyli jego telefon, na którym znajdowały się jednoznaczne dowody współpracy z rosyjskim wywiadem. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów o zdradę stanu w warunkach stanu wojennego. Zdrajcy grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności wraz z konfiskatą majątku.
swi/SSU.gov.ua










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!