17 stycznia zapadnie wyrok w toczącym się za zamkniętymi drzwiami procesie Doriana S., oskarżonego o gwałt i morderstwo 25-letniej obywatelki Białorusi, Lizy.
13 stycznia przed Sądem Okręgowym w Warszawie strony wygłosiły mowy końcowe. Jak podaje Zerkalo, prokurator zażądał dla oskarżonego Doriana S. kary dożywocia.
Prokuratura domaga się także zadośćuczynienia w wysokości 200 tys. zł dla brata i chłopaka zamordowanej dziewczyny.
Proces rozpoczął się 4 grudnia. Dorian, lat 23, zostaje oskarżony o morderstwo na tle seksualnym.
Na pierwszej rozprawie przyznał się do gwałtu, ale oświadczył, że nie chciał zabić dziewczynki. Jak wyjaśnił oskarżony, nie miał pieniędzy na opłacenie czynszu, dlatego chciał okraść sklep lub bar, zabrał ze sobą kominiarkę i nóż. W jednym z barów spotkał Ukraińców, z którymi spożywał alkohol. Planował, żeby ich okraść, ale ostatecznie zderzył się z Białorusinką. Utrzymuje, że jego kompanii musieli mu czegoś dosypać do szklanki, bo o wyjściu z baru poczuł się dziwnie.
Gdy wracałem, to spotkałem dziewczynę. (…) Zapytała ile ma mi oddać, a ja powiedziałem, że wszystko co ma. Zabrałem jej też telefon, ale ona chciała go odzyskać, więc zacząłem ją dusić, żeby mieć pewność, że nie zadzwoni na policję. Gdy była nieprzytomna, rozebrałem ją i wtedy doszło do stosunku seksualnego. Potem przykryłem ją ręcznikiem, który miała w torebce. Jak odchodziłem z miejsca, to była nieprzytomna. Nie wiem dlaczego to zrobiłem, myślę, że ci Ukraińcy w barze musieli mi czegoś dosypać, bo nigdy czegoś takiego normalnie bym nie zrobił —mówił na pierwszej rozprawie Dorian S.
Białorusinka Elizawieta została znaleziona naga i nieprzytomna w centrum Warszawy 25 lutego 2024 roku. Kilka dni później zmarła na oddziale intensywnej terapii szpitala Dzieciątka Jezus. Nie odzyskała przytomności.
ba za reform.by/i.pl/zerkalo.io
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!