Podczas niedawnej wizyty w Mongolii Putin odwiedził „szamanów”, rozmyślając o swojej reinkarnacji i oczyszczeniu karmy. W mediach pojawiły się nowe szczegóły nieoficjalnego programu dyktatora.
Jak pisze portal „Możiem objasnit`” politolog Abbas Gałljamow, były pracownik administracji prezydenckiej i autor przemówień Putina, o szczegółach tej części wizyty dowiedział się ze swoich źródeł w Moskwie. Wyjaśnił, dlaczego Putin, będąc „cerkiewnym chrześcijaninem”, może uciekać się do wschodnich praktyk metafizycznych.
Według niego wizyta w Mongolii była dziwna, w szczególności oficjalna podróż okazała się „zbyt mało ważna” na szczeblu prezydenckim.
„Dlatego pojawił się pomysł, że jest inny powód, pomyślałem, że pojechał w celach piarowych” – powiedział politolog. Być może rosyjski dyktator chciał pokazać, że nie będzie się obawiał nakazu aresztowania z Hagi, nawet gdyby dane państwo uznawało Statut Rzymski.
„Ale Gałljamow dowiedział się ze swoich źródeł w administracji prezydenckiej, że wizyta miała także „część metafizyczną”. Zorganizował ją przyjaciel Putina Michaił Kowalczuk, członek korespondent Rosyjskiej Akademii Nauk i szef Instytutu Kurczatowa [specjalizującego się m.in. w rozwoju energetyki jądrowej – red.]” – czytamy w publikacji.
„Car był z nas bardzo zadowolony” – powiedział jeden z organizatorów wydarzenia.
Przypomnijmy, dziennikarz Michaił Zygar poinformował w gazecie „Der Spiegel”, że było w Mongolii Putin spotkał się z szamanami. Według źródła Gałljamowa Putin spotkał się z lamami – buddyzm tybetański jest najpopularniejszą religią w Mongolii.
Gałljamow nie wyklucza, że jego rozmówca w administracji kremlowskiej mógł go wprowadzić w błąd, ponieważ jest słabo zorientowany w niektórych ruchach religijnych.
Należy również zauważyć, że buddyzm dopuszcza wiarę w pogańskich bogów, a Putin spotykał się już z lamami.
Ekspert stwierdza, że Putin jest w zasadzie poganinem: „Jest osobą dość religijną, ale nie może zadowolić się banalnym chrześcijaństwem. Nie może nie czuć, że to, co robi, jest bardzo sprzeczne z przykazaniami Jezusa”.
Według Gałljamowa dyktator potrzebuje wschodnich duchownych do dwóch celów. Po pierwsze, aby zapewnić dodatkowe siły na wojnę, a po drugie, Putin obawia się o swoją długowieczność i reinkarnację.
„Rozumie, że będzie jakiś rodzaj odpowiedzialności, więc oczyszcza swoją karmę. Jego celem jest uniknięcie odpowiedzialności za to, co zrobił” – podsumował.
Przypomnijmy, Putin odwiedził niedawno Mongolię. Według rosyjskiego dziennikarza Michaiła Zygara źródła zbliżone do Kremla lansują opowieść, że celem jego tamtejszej wizyty było spotkanie z szamanami. Mongolia i Tuwa, które odwiedził Putin, uważane są za ojczyznę najpotężniejszych szamanów na świecie, a dyktator od lat ma szczególny stosunek do mistycyzmu.
Zygar, powołując się na źródło kremlowskie, napisał, że przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę na pełną skalę Putin konsultował się także z różnymi szamanami, a mistycy przewidzieli zwycięstwo Rosji. Co więcej, w Moskwie krążą pogłoski, że Putin nie użyje broni nuklearnej bez błogosławieństwa szamanów, aby nie rozgniewać duchów. Zygar zauważa, że Putin „rzekomo wrócił z Mongolii zadowolony”.
Opr. TB, t.me/mozhemobyasnit
1 komentarz
jew crusher
21 września 2024 o 00:20Dostanie to na co zasłużył. Jeśli ponownie inkarnuje, to mu się szybko odechce nowego wcielenia.