18 kwietnia Aleksander Łukaszenka spotkał się z szefem okupowanej przez Rosję części obwodu donieckiego Ukrainy, tzw. „DNR” Denisem Puszylinem.
„Chciałbym usłyszeć z pierwszej ręki jaka jest sytuacja w Donieckiej Republice Ludowej, jeśli to możliwe. Jak radzimy sobie na froncie? Ponieważ najtrudniejszy jest dla ciebie tak zwany odcinek środkowy. Toczą się bardzo intensywne bitwy. Zarówno północ, jak i południe. I w kierunku Doniecka. Ostrzeliwania. Ludziom jest ciężko. I w tej sytuacji, co Białoruś może zrobić dla Doniecka, jak możemy pomóc?” zapytał Puszylina Łukaszenka i zaoferował separatystom z Doniecka pomoc w odbudowie okupowanych terytoriów;
„Przed nami dużo pracy. Musimy odbudować. Musimy ożywić przedsiębiorstwa przemysłowe, rolnictwo. W końcu ludzie będą tam mieszkać, to jest 100%. A ludzi trzeba karmić. Dlatego jesteśmy gotowi udzielić odpowiedniej pomocy i wsparcia, aby ludzie, którzy nie są nam tam obcy, wreszcie przestali cierpieć. Dlatego oczekuję od pana tak szczerej rozmowy” – powiedział Łukaszenka.
Wcześniej Białoruś oficjalnie nie uznała ukraińskich regionów okupowanych przez Rosję.
Puszylin był na Białorusi już w zeszłym roku, w lipcu 2022 odwiedził twierdzę brzeską wraz z sekretarzem partii „Jedna Rosja” Andriejem Turczakiem i ambasadorem Rosji w Mińsku Borysem Gryzłowem. Ale nie spotkał się z nim nawet przewodniczący brzeskiego obwodowego komitetu wykonawczego, nie mówiąc już o kimś wysoko postawionym z Mińska.
Jak zauważa Nasza Niwa, rządowa agencja BelTA nie napisała wówczas ani słowa o przybyciu Puszylina do Brześcia.
ba/nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!