Według stanu na czerwiec 2024 r. w obozie grupy „Wagner” na Białorusi może przebywać od 100 do 200 najemników. O sprawie powiedział „Deustche Welle” przedstawiciel „Biełpolu” (w organizacji zrzeszającej byłych białoruskich funkcjonariuszy bezpieczeństwa).
Oficjalnie główną bazą prywatnego przedsiębiorstwa wojskowego „Wagner” jest obecnie Białoruś, a dokładnie obóz w pobliżu wsi Mel w obwodzie mohylewskim. Większość najemników przebywała tam przez jakiś czas po tajemniczej śmierci właściciela przedsiębiorstwa, Jewgienija Prigożyna. Co więcej, większość „wagnerowców” należy do oddziału „Grom” (oddział białoruskiego ministerstwa spraw wewnętrznych).
Według doniesień mediów byli „wagnerowcy” są obecnie aktywnie rekrutowani przez „Korpus Afrykański” – nową formację wojskową podległą Głównemu Zarządowi Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji (dawniej GRU), mającą bazy w Libii i Sudanie.
Zamieszki takie jak ubiegłoroczne mogą się powtórzyć ze względu na „instytucjonalną dysfunkcję rosyjskich organów bezpieczeństwa” – mówi Paweł Łuzin, ekspert ds. polityki zagranicznej i obronnej oraz kompleksu wojskowo-przemysłowego.
„Ludzie tam nie wypełniają swoich obowiązków służbowych, zaczynają się przemieszczać dopiero na polecenie” – mówi ekspert, podając przykład ataku terrorystycznego na halę widowiskową „Krokus”.
Przebywający w Rosji współpracownicy Jewgienija Prigożyna są w związku z rocznicą jego „rebelii” przeciwko Moskwie zatrzymywani lub znajdują się pod obserwaję. „Operacja” prowadzona jest w różnych miastach.
Opr. TB, dw.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!