Kolejny pomnik represjonowanych Polaków „zniknął” w Rosji – tym razem z Cmentarza Pamięci w Lewaszowie pod Sankt Petersburgiem. Brak pomnika, po którym pozostało puste miejsce zauważył i o sprawie poinformował szef centrum „Przywrócone imiona” Anatolij Razumow. Historyk wysłał też pismo do lokalnych władz z prośbą o wyjaśnienie sytuacji.
Przypomnijmy, iż polskie mogiły były już niszczone w Rosji, na przykład w listopadzie zeszłego roku zniknęły tablice upamiętniające obywateli polskich w obwodzie tomskim, zaś w czerwcu br. w obwodzie swierdłowskim na Uralu. Tam, w miejscowościach Kostousowo i Oziernoje, doszło do zbezczeszczenia grobów Polaków zesłanych do Rosji.
Mogiły na Uralu kryły szczątki obywateli II Rzeczypospolitej wywiezionych po 1939 roku przez sowieckie NKWD na te tereny z Wołynia. Jak poinformował wówczas lokalny portal 66.ru sprawcy ukradli z nagrobków tablice z nazwiskami zmarłych, krzyż, figury Jezusa Chrystusa oraz obraz Matki Boskiej. Wyjaśnieniem sprawy rzekomo zajmują się rosyjskie służby…
Cmentarz w Lewaszowie pod Petersburgiem to miejsce gdzie chowano ofiary stalinizmu i sowieckiej Rosji, zamordowane pomiędzy 1937 a 1954 rokiem; wśród ofiar zabitych w ówczesnym Leningradzie, było około dwóch tysięcy Polaków.
W sprawnie pomnika, który upamiętniał obywateli polskich, Anatolij Razumow najpierw interweniował w zarządzie cmentarza, w którym jednak otrzymał odpowiedź, że nikt nie wie co stało się z pomnikiem…
Razumow poinformował zatem o zdarzeniu rosyjską dziennikarkę Galinę Artemenko, która w mediach społecznościowych napisała m.in.:
„Zniknął krzyż represjonowanych Polaków. Jeżeli zabrano go do renowacji, to dlaczego nie ma o tym raportu?”
Razumow przekazał też, że napisał w sprawie incydentu na cmentarzu lewaszowskim do gubernatora St. Petersburga Aleksandra Beglowa. Na razie nie otrzymał odpowiedzi…
RES na podst. Radio Swoboda; Facebook
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!