
Collage: 24 Kanał / screen z nagrania
To już dawno wyszło poza granice ludzkiego rozumu.
Dyktator Korei Północnej, Kim Dzong Un polecił swoim żołnierzom wysyłanym na pomoc Putinowi w wojnie na Ukrainie, by zabijali się granatami, gdyby mieli trafić do ukraińskiej niewoli. Oficjalna propaganda przygotowała nawet dla nich specjalne hasło: “Uczmy się od żołnierzy, którzy wysadzili się w powietrze!” – donosi południowokoreańska DailyNK.
Jednocześnie przed wysyłką na wojnę żołnierze przechodzą w koszarach intensywne pranie mózgu i dodatkowe “szkolenia polityczne”, gdzie za wzór są im stawiani właśnie ci, którzy “heroicznie wysadzili się granatami na polu walki, by nie trafić do niewoli”.
Koreański reżim stosuje wobec tych żołnierzy podobne mechanizmy perswazji i manipulacji psychologicznej, jakim poddawani są przez muzułmańskich terrorystów szahidzi-samobójcy wysadzający się bombami. Nie wiadomo jednak, co im obiecuje bo przecież w tym ateistycznym kraju “raj z hurysami” nie wchodzi w grę.
Jednak wojna na Ukrainie pokazała, że ten system działa. O ile sami Rosjanie bardzo rzadko są gotowi się zabić, by nie trafić do niewoli (chociaż Putin im przecież kiedyś obiecał po śmierci “raj”), to ranni Koreańczycy popełniają samobójstwa często.
Pewnie jeszcze niedawno wielu z nich nawet nie słyszało, że gdzieś tam daleko jest jakaś Ukraina, a nawet jeśli słyszało, to nic ich ona nie obchodziła. Teraz skutecznie wbito im do głów, że to śmiertelny wróg Korei Północnej i w walce z nim mają oddać życie. Bez sensu? A czy wojna ma jakikolwiek sens?
Zobacz także: Polityk z Rosji: Ocknijcie się w końcu! Gdyby nie Ukraina, armia Putina dawno byłaby w Polsce.
KAS









Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!