Malarze z rostowskiej gospodarki komunalnej tak spieszyli się z odnowieniem placu zabaw dla dzieci, że nie mieli czasu na uprzątniecie śniegu z karuzeli. W ogóle nie szczędzili farby i malowali śnieg nawet tam, gdzie nie trzeba było, co widać na załączonej fotografii.
Ta metoda malowania nie jest pozbawiona sensu, oczywiście pod warunkiem, że pomalowany śnieg utrzyma się przez wiosnę i lato.
Dożyjemy, zobaczymy jak mówią w Rosji.
Niedawno pisaliśmy o innym placu zabaw, który „zbudowano” i po godzinie rozebrano.
Okazuje się, ze władze Mieżdurieczeńska, miasta w którym się to odbyło, upierają się, że nie była to budowa potiomkinowskiej wioski (plac przed zdemontowaniem obfotografowano) lecz najzwyklejsza w świecie wizualizacja. Mer miasta, Władimir Czernow, obiecał jednak, że w przyszłości wizualizacje przeprowadzane będą na komputerze.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!