Były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson (i wciąż prominentny polityk rządzącej Partii Konserwatywnej) po powrocie z Ukrainy napisał artykuł w gazecie „Daly Mail” pod wymownym tytułem „Na co, do cholery, czeka Zachód”?
When Ukraine wins, that is a message that will be heard around the world. So let us help them win, not next year or the year after, but this year, 2023 pic.twitter.com/8fOf1bAfvi
— Boris Johnson (@BorisJohnson) January 24, 2023
„Gdy Ukraina wygra, będzie to przesłanie, które zostanie odebrane na całym świecie. Tak więc, pomóżmy im wygrać, nie w przyszłym roku albo następny, ale w tym roku, 2023. I przestańcie mi wreszcie mówić o kosztach. Jeżeli chcecie zminimalizować światowe bóle gospodarcze, jeżeli chcecie uniknąć kolosalnych kosztów – w krwi i majątku – wynikających z przedłużania się tej tragedii, zróbmy razem oczywistą rzecz. Dajmy Ukrainie wszystko, czego teraz potrzebuje do zwycięstwa” – czytamy w artykule Johnsona.
Jak napisał Johnson, Ukraińcy potrzebują setek czołgów, i mają je dostać od USA, Polski, Niemiec i innych krajów. Zwłaszcza, że, jak argumentuje Johnson, Zachód najbardziej potrzebuje tych czołgów właśnie na Ukrainie, a nie żeby broniły na przykład Nadrenii Westfalii, Tennessee czy brytyjskich wsi, bo obecnie przecież nie są zagrożone. „To samo można powiedzieć o każdym konwencjonalnym sprzęcie, który może pomóc Ukrainie zakończyć tę agonię” – czytamy.
Co więcej, Johnson wzywa też do dostarczenia Ukrainie „głębokiego ognia”, czyli pocisków dalekiego zasięgu i samolotów bojowych.
Oprac. MaH, ukrinform.net, twitter.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!