Fińska minister spraw zagranicznych Elina Valtonen stwierdziła, że warto rozważyć zasadność członkostwa Węgier w UE, skoro wartości Budapesztu tak bardzo różnią się od reszty Europy.
Jej zdaniem – cytuje ją gazeta Iisalmena Sanomata – Węgry w dyplomacji dwustronnej nie powinny udawać, że reprezentują całą UE. W ten sposób skomentowała wizytę premiera Viktora Orbana w Federacji Rosyjskiej i Chinach. Wynika to z faktu, że poglądy Węgier nie pokrywają się z oficjalnym stanowiskiem Unii Europejskiej.
„Oczywiście jest to sprawa każdego kraju z osobna, ale warto w pewnym momencie zadać sobie pytanie, czy Unia Europejska to właściwa grupa, skoro idee tak zasadniczo odbiegają od naszych wspólnych wartości” – stwierdziła szefowa fińskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Zaznacza jednak, że nie wyśle do Budapesztu sygnału o konieczności ponownego rozważenia członkostwa Węgier w UE.
Przypomnijmy, 2 lipca Orbán przybył do Kijowa, gdzie spotkał się z Zełenskim, ale już następnego dnia odwiedził Moskwę, aby porozmawiać z Putinem, skąd poleciał do Chin. Stało się to zaledwie kilka dni po rozpoczęciu węgierskiej prezydencji w UE
Według „Financial Times” Orbán nadużył w ten sposób swojego statusu, aby nadać spotkaniu z Putinem większą wagę.
Grupa 63 członków Parlamentu Europejskiego zwróciła się do UE o pozbawienie Węgier praw do głosowania we wspólnocie.
„Politico” napisało, że szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell wpadł na pomysł ukarania Węgier. Zwoła ministrów na „formalne” posiedzenie Rady do Spraw Zagranicznych w tym samym czasie, co szczyt w Budapeszcie, co spowoduje bojkot wydarzenia organizowanego przez Węgry i zostanie odebrane jako znaczne upokorzenie.
Opr. TB,
1 komentarz
Enricco
28 lipca 2024 o 12:02Orban marzy, żeby brać brudne pieniądze z zasiadania w radzie nadzorczej Gazpromu.