Jeśli Rosja postanowi zaatakować Estonię, armia tego państwa NATO może uderzyć prewencyjnie na terytorium Rosji, zapowiedział szef Sztabu Generalnego Estońskich Sił Zbrojnych generał Vahur Karus w wywiadzie dla agencji ERR.
Zauważył, że jeszcze przed rosyjską inwazją na pełną skalę na Ukrainę, plan obrony Estonii zakładał, że w sytuacji rosyjskiego ataku kraj będzie się bronił samodzielnie przez 10 dni. do czasu przybycia pomocy z NATO.
Teraz jednak nastąpiła „fundamentalna zmiana” w doktrynie wojskowej i obowiązuje inny plan obronny. Szef Sztabu potwierdził, że plan zakłada możliwość rozbicia Rosjan, jeśli zaatakują Estonię, na jej własnym terytorium.
„Nie możemy już czekać, aż uderzą nas młotem w głowę, ale to my musimy wyprzedzająco zrobić pewne rzeczy” – powiedział Karus.
„Nasza zdolność do głębokiego uderzenia jest dziś w pełni częścią planów NATO, a NATO mówi nam, że musimy zająć się pewnymi celami, wtedy mogą przyjść i podjąć kolejne kroki” – powiedział.
Karus wyjaśnił, że wcześniej plan obrony NATO dla Estonii zakładał niezależne utrzymanie się przez dziesięć dni, dopóki nie przybędzie wsparcie sojuszu.
Wojskowy powiedział, że w przeciwieństwie do sytuacji sprzed dekady, Estonia może bezwarunkowo liczyć na to, że jednostki sojusznicze, stacjonujące na jej terytorium, natychmiast wezmą udział w konflikcie z Rosją.
„Sytuacja jest taka, że wszystkie wojska sojusznicze, które mamy tutaj, są zintegrowane z naszymi planami wojskowymi” – powiedział szef SG estońskich sił.
7 września dowódca Estońskich Sił Zbrojnych przedstawił nowemu rządowi zalecenia, w których m.in. stwierdzono konieczność znacznego zwiększenia środków na zakup amunicji.
ba za eurointegration.com.ua/err.ee
1 komentarz
rafal
20 września 2024 o 06:34Ruskie się obnażyły, to mental się zmienił.