
President Donald Trump signs Executive Orders, Monday, February 10, 2025, in the Oval Office. (Official White House photo by Daniel Torok). Fot. The White House (Wikipedia), public domain
Stany Zjednoczone po raz kolejny sprzeciwiły się wspólnemu oświadczeniu państw grupy G7 w sprawie wojny Rosji z Ukrainą. Wcześniej dotyczyło to ataku na Sumy, w którym zginęło 35 osób.
USA nie chciały włączenia do wspomnianego oświadczenia klauzul dotyczących „dalszego wsparcia” dla Ukrainy. Decyzja zapadła podczas spotkania ministrów finansów grupy G7 w Kanadzie – informuje portal Politico. Powołano się przy tym na dwóch anonimowych urzędników.
Spotkanie to poprzedza główne spotkanie szefów państw G7, które będzie miało miejsce w dniach 15-17 czerwca. Jak informują media, Waszyngton sprzeciwił się nie tylko zapisowi dotyczącemu wsparcia Kijowa, ale i określeniem w tekście pełnoskalowej inwazji na Ukrainę jako „nielegalnej”.
Wcześniej Waszyngton podjął podobną decyzję w kwestii ataku Rosji na Sumy w Niedzielę Palmową 13 kwietnia. Zginęło wówczas 35 osób, a 119 zostało rannych.
Administracja Donalda Trumpa sprzeciwiła się wspólnemu oświadczeniu, w którym potępiono ten barbarzyński atak. Sprzeciwiono się także wspólnemu oświadczeniu w trzecią rocznicę pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę. USA zawetowały też propozycję utworzenia grupy zadaniowej śledzącej rosyjską „flotę cieni”, dzięki której Rosja omija sankcje nakładane na handel ropą.
To już kolejny zastanawiający ruch ze strony administracji Trumpa w ostatnim czasie. Prezydent USA nie zdecydował się na nałożenie kolejnych sankcji na Rosję mimo że sam nimi groził, a Moskwa wciąż gra na zwłokę jeśli chodzi o zawieszenie broni i stawia niemożliwe do zaakceptowania przez Ukrainę warunki.
swi/kyivindependent.com
1 komentarz
Enricco
21 maja 2025 o 14:10Tru(m)p kopnie nogą w kalendarz szybciej, niż Biden, a My musimy dławić sowietów, żeby zapomnieli jak się nazywają.