Polskie MON nie chce ujawnić, ilu dokładnie żołnierzy uciekło.
W trakcie szkolenia armii ukraińskiej w Polsce zdezerterowała „dość duża grupa” jej żołnierzy – ujawnił wiceminister obrony RP Cezary Tomczyk w rozmowie z Radiem Svoboda, cytowany też przez ukraiński 24 Kanał.
Tomczyk zastrzegł jednak, że „szczegóły powinny pozostać między nami”. Podkreślił, że dezercje zdarzają się w każdej armii na świecie i nie ma to żadnego wpływu na wojskową współpracę szkoleniową Polski i Ukrainy.
„Polska wyszkoliła największą liczbę ukraińskiego personelu wojskowego. Dziś jest to ponad 26 tys. osób. Czy w tak dużym gronie są osoby, które mają inne plany lub uważają, że ich przyszłość nie jest związana z armią ukraińską? Pewnie takie rzeczy się zdarzają. To dość duża grupa” – przyznał polski wiceminister, choć jednocześnie zapewnił, że to „przypadek marginalny”.
„Robimy wszystko, by pomóc stronie ukraińskiej, aby wiedziała, że może na nas liczyć i że chcemy kontynuować szkolenie ukraińskich żołnierzy w Polsce, żeby mogli bronić swojego kraju” – podkreślił Tomczyk.
Przypomnijmy, że wcześniej agencja AFP podała, powołując się na oficjalnego przedstawiciela armii francuskiej, że ze szkolonej w tym kraju 155 Brygady ukraińskiej Anna Kijowska liczącej 2,3 tys. żołnierzy, zdezerterowało kilkudziesięciu wojskowych.
We Francji dezercja Ukraińców szkolonych, by wziąć udział w walkach na Ukrainie, nie jest uznawana za przestępstwo. Jeśli ktoś zdezerterował, francuski prokurator nie miał prawa go aresztować – przyznaje przedstawiciel francuskich sił zbrojnych.
Zobacz także: Brak amunicji? Nie problem. Ganiają ich po polu i miażdżą kołami! (WIDEO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!