Członek Dumy Państwowej myślał, że jest nietykalny. Imigranci z Azji Środkowej, których zaczepił w Samarze, byli innego zdania.
Rosyjski deputowany z Partii Komunistycznej Michaił Matwiejew oberwał poniekąd na własne życzenie. Jechał samochodem i zauważył stojącą na chodniku grupę imigrantów, prawdopodobnie z Tadżykistanu lub Kirgistanu. Nie wiadomo po co zatrzymał się, wysiadł i zaczepił ich.
Matwiejew znany jest z tego, że nienawidzi Ormian, Kazachów, Tadżyków, Żydów i generalnie wszystkich, oprócz Rosjan. Wielokrotnie dawał temu wyraz w „parlamencie”, a za swoje antyczeczeńskie wystąpienia musiał kiedyś nawet publicznie przepraszać Ramzana Kadyrowa.
Tym razem usiłował nastraszyć imigrantów swoją legitymacją deputowanego. Ta jednak nie zrobiła na nich żadnego wrażenia. „Rozmowa była krótka”: Matwiejew dostał potężny cios pałką w głowę, „poprawkę” pustą butelką i wylądował pokrwawiony na chodniku, a przyjezdni z Azji Środkowej uciekli.
Deputowanego z rozbitą głową prowizorycznie opatrzyli jacyś przechodnie. On skarży się tymczasem w Internecie, że na przybycie pogotowia i policji musiał czekać 40 minut. A przecież wystarczyło wznieść kilka antyputinowskich okrzyków i policja byłaby na miejscu już za 5 minut.
Dość zabawny w tym kontekście jest fakt, że – jak podaje portal CityTraffic.ru – chirurg, który w szpitalu w Samarze założył deputowanemu – komuniście szwy na podziurawionej głowie nazywał się… Muhamed Said Sulejmanowicz.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!