Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu odwiedzić miał część Ukrainy zajętą przez oddziały rosyjskie – tak wynika z informacji rządowej agencji RIA Novosti. W inspekcji w obwodzie donieckim miał mu towarzyszyć szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Walerij Gierasimow.
Informację o podróży Szojgu i Gierasimowa do „strefy operacji specjalnej”, jak Rosjanie określają rejon działań wojennych na Ukrainie, agencja RIA Novosti podała w sobotę, ale jak dotąd tego wydarzenia nie potwierdziły żadne niezależne źródła, zatem nie ma pewności, czy cała wyprawa nie była inscenizacją!
Najpierw minister obrony miał spotkać się w kwaterze Połączonych Sił Zbrojnych Rosji z ministrem przemysłu i handlu Denisem Manturowem, a także reprezentantami rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego.
Następnie Szojgu wraz z Gierasimowem mieli nagrodzić odznaczeniami – w tym Krzyżami Świętego Jerzego oraz medalami „Za Męstwo” i okolicznościowymi upominkami żołnierzy, który walczą na kierunku łymańskim w obwodzie donieckim. Oficerowie, którzy wykazali się na froncie osobistą odwagą, otrzymali dodatkowo spersonalizowaną broń osobistą – pistolety Jarygina (МР-443 „Gawron”), służbową broń krótką rosyjskiej armii.
Przy tej okazji minister obrony miał powiedzieć m.in.:
„Gratuluję wam tych nagród, nagród zasłużonych. Jestem przekonany, że nadal będziecie służyć naszemu krajowi i naszej sprawie z wiarą i prawdą. Życzę wam zwycięstwa, zdrowia i abyście wszyscy wrócili do domu żywi!”.
Podczas rozmowy z nagrodzonymi Szojgu dopytywał, czy zmagają się już z niemieckimi czołgami „Leopard”?
„Nie, towarzyszu ministrze obrony, nie mamy tego szczęścia!”
– odpowiedzieć mu miał jeden z żołnierzy…
RES na podst. RIA Novosti
1 komentarz
krogulec
8 sierpnia 2023 o 09:15Propaganda. Nie odważył by się.