Do końca jesieni walki na froncie będą szczególnie zacięte, ponieważ prawdopodobnie jesteśmy teraz świadkami finału wojny. Opinię tę wyraził w wywiadzie dla Radia Swoboda ekspert wojskowy Kiryłł Sazonow. Odniósł się też do informacji, że Rosjanie do udziału w walkach zaczęli angażować kobiety.
„Jeśli wykorzystują je jako szturmowców, to znaczy, że brakuje rezerw. Sierpień uważam za piekielny, bo będzie bardzo ciężki. Widzimy to we wszystkich częściach frontu. Do końca jesieni walki będą bardzo trudne. To koniec najgorętszej wojny. Wtedy albo odbędą się prawdziwe rozmowy pokojowe, albo wojna stanie się mniej aktywna. Ale teraz, do końca jesieni, Putin będzie próbował odgryźć maksimum, nie przejmując się ceną” – uważa wojskowy.
Według Sazonowa w obecnej ofensywie Putin może „spalić całą armię”, aby już w listopadzie wypracować propozycję zawieszenia broni. Uważa jednak, że do tego czasu ukraińscy żołnierze będą mieli na froncie bardzo trudne zadanie.
Ekspert zaapelował, aby nie dramatyzować rosyjskich postępów na froncie.
„W rzeczywistości nigdzie nie widać żadnych konkretnych postępów. Oglądamy wiadomości, martwimy się o każdy kilometr, więc każdego dnia wydaje nam się, że posunęli się tu i tam. Ale patrząc na mapę Ukrainy jako całości, w ciągu dwóch lat zajęli 1% terytorium. To znaczy, że w skali globalnej to nic” – wyjaśnił.
Według wojskowego celem Putina jest stworzenie wrażenia – zwłaszcza wśród zachodnich polityków – że Rosja stale posuwa się naprzód i jest w stanie zdobyć wszystko, czego chce, dlatego Ukraina musi zostać zmuszona do ustępstw, zanim będzie za późno. W rzeczywistości jednak Rosja nie jest aż tak potężna i Putin nie zdobędzie wszystkiego, czego chce.
„Chodzi nie o ważne miasta w obwodach – to nierealne – ani o cały obwód doniecki jako o programie minimum tzw. SOW [Specjalnej Operacji Wojskowej – red.]. Dla nich to nierealne, nierozwiązywalne zadanie w ciągu kilku lat” – dodał.
Przypomnijmy, niedawno pojawiły się informacje, że Rosja wykorzystuje kobiety w atakach na ukraińskie pozycje w rejonie Pokrowska. Wcześniej w tym odcinku frontu widziano już rosyjskich żołnierzy o kulach.
Rosja zaczęła też wykorzystywać co raz więcej żołnierzy w tzw. szturmach samobójczych, z czym z dużymi trudnościami radzą sobie wojska ukraińskie. Dzięki temu Rosjanie zachowują zdolność do wywierania stałej presji.
Opr. TB, radiosvoboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!