W piątek KE zniosła zakaz importu zboża z Ukrainy. Władze Bułgarii nie wprowadziły zakazu importu, jak to zrobiła Polska i Słowacja, co wywołało liczne protesty rolników. Wyznaczone na sobotę rozmowy premiera Bułgarii Nikołaja Denkowa z krajowymi producentami zboża nie doszły do skutku.
„– Nie rozmawiam z terrorystami”
– oświadczył szef rządu po groźbach rolników, że zaczną masowe protesty.
Po piątkowej decyzji parlamentu Bułgarii, znoszącej embargo na import ukraińskiego zboża i zgodzie na jego tranzyt kolejowy do greckich portów, krajowi producenci zapowiedzieli protesty.
Szefowie 26 organizacji oświadczyli, że zamierzają blokować drogi, ważne węzły komunikacyjne, mosty i punkty graniczne. Akcje mają zacząć się w poniedziałek, a we wtorek ma dojść do blokady Sofii.
Premier Denkow stwierdził, że argumenty producentów są niedorzeczne. Jego zdaniem władze troszczą się o interesy rolników, zapewniają subsydia i unijne środki.
„ – Jak chcą protestować, to niech najpierw zrezygnują z pomocy finansowej”
– powiedział Denkow i dodał, że zamiarem producentów jest zablokowanie państwa.
Rząd tłumaczy decyzję o zniesieniu embarga przyszłymi korzyściami dla rynku, w tym ograniczeniem inflacji.
Władze zapowiedziały ściślejszą kontrolę ukraińskich produktów rolnych, nie tylko zboża, ale też miodu i jaj.
RTR na podst. TVP Info
1 komentarz
Jagoda
17 września 2023 o 09:57Bułgaria to nadal jest wierny satelita moSSkwy, a rządzący nią oligarchowie są na garnuszku GRU. Dziwię się od początku jakim cudem to państwo znalazło się w UE i NATO.