Brytyjski minister obrony Grant Shapps uważa, że kraje NATO, które nie wydają dwóch procent swojego PKB na obronność, grają swoją przyszłością w „rosyjską ruletkę”. Według niego alianci powinni wreszcie uznać, że żyjemy w „przedwojennym świecie”.
Musimy patrzeć poza ten cel, aby wzmocnić naszą obronę. Jednak niektórym krajom nadal nie udaje się osiągnąć nawet dwóch procent. To nie może już tak trwać. Nie możemy sobie pozwolić na grę w rosyjską ruletkę naszą przyszłością,
– napisał w artykule dla „The Telegraph” poświęconym 75. rocznicy sojuszu wojskowego.
Według niego samo składanie hołdu przeszłości NATO nie wystarczy.
Dzisiaj musimy po raz kolejny poważnie zastanowić się nad przyszłością sojuszu. Przenieśliśmy się ze świata powojennego do przedwojennego – uważa minister.
Shapps przypomina, że zeszłym roku tylko 11 członków NATO osiągnęło dwuprocentowy cel wyznaczony po raz pierwszy prawie dwie dekady temu, przy czym Francja i Niemcy należały do krajów o najniższych wydatkach na obronę.
Jest szansa, że w tym roku liczba ta wzrośnie do 18, a Paryż i Berlin ogłosiły niedawno, że osiągną cel na rok 2024. Co z pozostałymi?
W grudniu 2023 roku niemiecki dziennik Bild, powołując się na źródła w wywiadzie podał, że Rosja może podjąć próbę ataku na Europę pod koniec 2024 lub na początku 2025 roku, kiedy USA będą „bez przywódcy”.
Szef komitetu wojskowego NATO admirał Rob Bauer powiedział, że ludność cywilna na Zachodzie powinna przygotować się na „wojnę totalną” z Rosją.
ba za telegraph.co.uk/nv.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!