
Szef NATO Mark Rutte i prezydent Wołodymyr Zełenski. Fot: NATO/Flickr
Według doniesień agencji Bloomberg, około dziesięć państw, w tym Wielka Brytania i Francja, wyraziło gotowość do wysłania swoich wojsk na terytorium Ukrainy po zakończeniu działań wojennych.
Anonimowi rozmówcy agencji, zaznajomieni ze sprawą przekazali, że kwestia rozmieszczenia sił zbrojnych została omówiona 19 sierpnia podczas spotkania europejskich urzędników. Omawiano wówczas takie szczegóły, jak: liczba żołnierzy, logistyka przerzutu sił, a także potencjalne lokalizacje ich stacjonowania.
Zgodnie z planem, międzynarodowy kontyngent miałby w pierwszej kolejności skupić się na wzmocnieniu Sił Zbrojnych Ukrainy (SZU) poprzez szkolenie personelu wojskowego. Jak podkreślają źródła, rozmieszczenie sił nie miałoby charakteru bojowego i żołnierze zostaliby ulokowani z dala od strefy walk.
Wielka Brytania potwierdziła, że przygotowuje się do rozlokowania tzw. „sił bezpieczeństwa” i prowadzi konsultacje z USA oraz innymi państwami NATO. W planach znajduje się m.in. wymiana danych wywiadowczych, monitorowanie granic oraz dostarczanie uzbrojenia, w tym systemów obrony przeciwlotniczej.
Prezydent Francji Emmanuel Macron ujawnił po ostatnich rozmowach, że Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Turcja i inne kraje są gotowe do udziału w operacjach mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa Ukrainie, choć zastrzegł, że nie chodzi o działania ofensywne, lecz raczej operacje wspierające – na morzu, w powietrzu i na lądzie, ale nie na pierwszej linii frontu.
Z kolei Stany Zjednoczone, według wcześniejszych informacji z Białego Domu, nie planują wysyłać swoich wojsk lądowych na Ukrainę, jednak rozważają możliwość udzielenia wsparcia z powietrza. Propozycje dotyczą również objęcia Ukrainy mechanizmem gwarancji bezpieczeństwa na wzór artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który mówi, że atak na jedno państwo członkowskie NATO jest traktowany jako atak na cały sojusz.
Na doniesienia o możliwym rozmieszczeniu sił NATO na Ukrainie stanowczo zareagowały władze Rosji. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej ostrzegło, że taki krok może prowadzić do niekontrolowanej eskalacji konfliktu o nieprzewidywalnych konsekwencjach.
ba za bloomberg.com
1 komentarz
Krzysztof
20 sierpnia 2025 o 09:26Ukraina zaprasza wojska zaprzyjaźnione do swojego kraju, roSSja faszystowska pod rządami putina jest agresorem i niestety niezaprosza i może cmoknąć w d..ę .