„Rosjanie od dekad są tak naprawdę jedynym sprzymierzeńcem Erywania. Ale nielojalnym, co pokazała jesienna wojna przegrana przez Armenię. Azerów wspierała wtedy aktywnie Turcja” – czytamy w artykule Warsaw Institute poświęconym relacjom ormiańsko-rosyjskim.
„Armenia stawiała na sojusz z Rosją i w Moskwie szukała protektora od rozpadu Związku Sowieckiego i zajęcia Górskiego Karabachu z sąsiednimi rejonami azerbejdżańskimi. (…) Teraz Armenia, pod presją Azerbejdżanu i Turcji, skłonna jest na jeszcze większą obecność wojskową Rosji na swym terytorium. I o to chodziło Moskwie” – wskazuje Warsaw Institute. Cały tekst tutaj.
Oprac. MaH, warsawinstitute.org
fot. kremlin.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!